Lechia Gdańsk pokonała Zagłębie Lubin 1:0 w ramach spotkania 11. kolejki Lotto Ekstraklasy. Jedyne trafienie w tym spotkaniu zdobył minutę po wejściu z ławki rezerwowych, Flavio Paixao.
Spotkanie w Gdańsku na początku było bardzo spokojne, gra toczyła się głównie w środkowej strefie i nie było bombardowania bramek po obu stronach. Po upłynięciu 10 minut to Lechia przejęła inicjatywę, Miedziowi czekali co zrobią gospodarze, liczyli też na kontry. W 14. minucie pierwsza okazja na bramkę, mieli ją Biało-Zieloni. Marco Paixao uderzył płasko z okolic jedenastego metra, znakomicie jednak interweniował bramkarz gości – Martin Polacek. Minutę później Polacek wypuścił piłkę z rąk po dośrodkowaniu z rzutu rożnego, nie zdołali tego wykorzystać napastnicy Lechii.
Kolejna minuta i kolejna szansa dla gdańszczan, najpierw Jakub Wawrzyniak dograł w powietrzu do Milosa Krasicia, ten z kolei ani nie strzelił ani nie podał, choć blisko dojścia do futbolówki był Marco Paixao. W 26. minucie pierwsza okazja dla lubinian, Jakub Świerczok celnie przymierzył z dystansu i na raty musiał bronić Dusan Kuciak. Pierwsza połowa nie porywała emocjami, liczyliśmy więc na lepszą drugą połowę.
Niestety i druga część gry zaczęła się od niedokładnych zagrań, głównie po stronie Miedziowych. W 60. minucie wreszcie obudziliśmy się ze snu trwającego od pierwszych minut tego spotkania, pierwsze trafienie i to dla gospodarzy zdobył Flavio Paixao. Portugalczyk minutę wcześniej wszedł na murawę zastępując na niej Milosa Krasicia. Szybka akcja gospodarzy zakończyła się podaniem otwierającym Marco do Flavio, a ten w pierwszym kontakcie z piłką w polu karnym otworzył wynik spotkania.
W 67. minucie odpowiedzieć mogli goście, Alan Czerwiński doszedł do dobrej pozycji strzeleckiej, ale podcinką nie skierował piłki do siatki. Zagłębie próbowało wiele razy zagrozić bramce strzeżonej przez Dusana Kuciaka, ale jej akcje za każdym razem kończyły się błędem w przyjęciu, poślizgnięciem się lub złym podaniem. Lechia z kolei tylko sporadycznie opuszczała własną połowę.
W 88. minucie fantastyczną okazję na uratowanie punktu nad morzem miał Jarosław Jach. Zawodnik Zagłębia efektowną przewrotką był bliski wyrównania, lecz Kuciak był jeszcze lepszy. Dwie minuty później strzał Rafała Wolskiego zza pola karnego spokojnie obronił Polacek. Minutę przed końcem spotkania szansę miał jeszcze Łukasz Janoszka, zawodnik gości kąśliwie uderzył i futbolówka minimalnie minęła słupek. Ostatecznie Lechia pokonała Zagłębie 1:0 dzięki trafieniu Flavio Paixao.