W spotkaniu 34. kolejki LOTTO Ekstraklasy Lech Poznań zremisował 1:1 z Zagłębiem Lubin. Obie drużyny wciąż mają szanse na europejskie puchary.
Pierwsze dwadzieścia minut meczu nie przyniosło zbyt wielu emocji. Obu drużynom brakowało dokładności w kluczowych momentach akcji. Strzały zza pola karnego także szybowały w bezpiecznej dla bramkarza odległości.
W 23. minucie ładnie prawą stroną boiska przedarł się Tymoteusz Klupś, ale w nieprzepisowy sposób zatrzymał go Bartosz Slisz za co obejrzał żółty kartonik. Kolejorz chwilę po tym egzekwował rzut wolny, ale nie stworzyli zagrożenia dla Konrada Forenca. W 27. minucie w sytuacji sam na sam znalazł się Filip Marchwiński, ale arbiter odgwizdał spalonego. Pięć minut później ogromne zamieszanie w polu karnym Lecha Poznań i przyjezdni objęli by prowadzenie gdyby nie świetna interwencja jednego z defensorów Kolejorza który wybił piłkę z linii bramkowej.
W 36. minucie szybka akcja podopiecznych Dariusza Żurawia po której Tymoteusz Klupś dobrze dośrodkował piłkę w pole karne. Tam akcję zamykał Filip Marchwiński, ale 17-latek nieczysto trafił w piłkę i nadal mieliśmy bezbramkowy remis który utrzymał się do końca pierwszej części gry.
Po zmianie stron Kolejorz rozpoczął od mocnego uderzenia i to w dosłownym znaczeniu. Najpierw Pedro Tiba zablokowany, ale piłkę przejmuje Kamil Jóźwiak który obrócił się z futbolówką i silnym strzałem dał prowadzenie Lechowi. W 63. minucie po kontrataku wpada w pole karne Tymoteusz Klupś i zostaje nieprzepisowo powalony. Piotr Lasyk wskazuje na wapno i pokazuje żółty kartonik faulującemu Sasy Baliciowi. Radość miejscowych nie trwała jednak zbyt długo bowiem po weryfikacji VAR arbiter zmienił swoją decyzję i podyktował rzut wolny tuż przed polem karnym. Bezpośredniego uderzenia próbował Darko Jevtić, ale piłka przeleciała obok bramki.
W 75. minucie bardzo dobrą okazję do zdobycia bramki zmarnował Filip Starzyński. Po dośrodkowaniu z prawej strony boiska pomocnik Zagłębia spudłował strzelając z szóstego metra. Dwie minuty później Kolejorz odpowiedział swoją sytuacją po rzucie rożnym. Do piłki wyskoczył Vujadinovic który przedłużył ją do Goutasa, a ten trafił w poprzeczkę. Siedem minut później indywidualna akcja Bartłomieja Pawłowskiego który pada w polu karnym. Arbiter orzeka ich skrzydłowy symulował i pokazuje mu żółty kartonik. Jednak po weryfikacji VAR zmienia decyzję i wskazuje na wapno. Rzut karny spokojnym strzałem w prawy róg bramki wykorzystał Filip Starzyński.
Do końca meczu mimo naporu Lecha wynik nie uległ zmianie i zakończył się remisem 1:1.
Lech Poznań 1:1 Zagłębie Lubin