W meczu 32. kolejki LOTTO Ekstraklasy, w grupie spadkowej Wisła Płock pokonała na wyjeździe 3:2 Górnika Łęczna.
Mecze w grupy spadkowej są otoczone oparami meczów „o 6 punktów”. Nie inaczej było i tym razem. Szybko, bo już w 6. minucie, po raz piąty w tym sezonie, na listę strzelców wpisał się Piotr Grzelczak. 7 minut później stan meczu, pewnie wykorzystując rzut karny, wyrównał Piotr Wlazło. Chwilę potem idealną sytuację miał Merbashwili, jednak w myśl przysłowia „co się odwlecze…” Jose Kante w sytuacji sam na sam pokonał Wojciecha Małeckiego i było 1:2. Bardzo dobrą okazję do wyrównania w 36. minucie miał Javi Hernandez, jednak jego uderzenie z wolnego zatrzymało się na poprzeczce bramki Wisły.
Druga odsłona korzystniej rozpoczęła się dla gospodarzy jednak to goście podwyższyli prowadzenie, a konkretnie zrobił to Arkadiusz Reca, po ładnym uderzeniu zza pola karnego. Po kwadransie drugiej połowy zawrzało w polu karnym Wisły, jednak wszystko wyjaśnił Kryczka. Od 65. minut na tytuł „bohatera meczu” zaczął pracować Mateusz Kryczka. Najpierw kilkukrotnie bronił on uderzenia łęcznian bu pod koniec meczu błysnąć kilkoma efektownymi paradami. W doliczonym czasie gry drugiego gola dla gospodarzy zdobył Ubparip, ustalając wynik na 2:3.. Co taki rezultat oznaczał dla obu ekip? Górnik wciąż będzie musiał drżeć o wyniki innych meczów oraz liczyć na punkty w kolejnych starciach. Płoczczanie natomiast zostają liderem grupy spadkowej.