W meczu 11. kolejki Lotto Ekstraklasy Wisła Kraków zremisowała bezbramkowo z Jagiellonią Białystok, a bohaterem spotkania został Mariusz Pawełek, który do zespołu wicemistrza Polski dołączył zaledwie cztery dni przed meczem.
Spotkanie idealnie mogło rozpocząć się dla Wisły, która już w pierwszej minucie mogła objąć prowadzanie jednak wypad w pole karne Carlitosa zatrzymał Ivan Runje. Hiszpan jeszcze domagał się rzutu karnego jednak sędzia Tomasz Kwiatkowski słusznie nakazał grać dalej.
W szóstej minucie Carlitos otrzymał doskonałe podanie od kolegi z zespołu i znalazł się przed Pawełkiem, którego próbował lobować na szczęście dla „Jagi” piłka przeleciała obok słupka. W 9.minucie pierwszą okazję mieli przyjezdni, jednak Cillian Sheridan nie zdołał umieścić piłki w siatce. W 17. minucie na mocne uderzenie zdecydował się Irlandczyk, lecz zostało ono zablokowane przez jednego z obrońców i piłka wyszła na rzut rożny. W 29. minucie Carlitos uderzał z rzutu wolnego, jednak jego strzał pewnie zatrzymał Pawełek. W 34. minucie po raz kolejny Mariusz Pawełek wyszedł obronną ręką ze starcia z najlepszym strzelcem Wisły Kraków, który przegrał pojedynek sam na sam. Do końca pierwszej połowy żadnej ze stron nie udało się otworzyć wyniku tego spotkania, a bohaterem pierwszej połowy został bez dwóch zdań Mariusz Pawełek.
Pierwsza groźna sytuacja miała miejsce w 52.minucie i ponownie Carlitos, który przejął podanie i znalazł się w groźnej sytuacji jednak był na spalonym. W kolejnych minutach to Wisła posiadała inicjatywę jednak nic z niej nie wynikało. Dopiero w 66.minucie Brożek próbował minąć Runje by wyjść na dobra sytuację jednak był faulowany, a dośrodkowanie Carlitosa nie doszło do żadnego z partnerów. W 68.minucie dośrodkowanie Arsenicia przejął Brożek, który zagrał do Lloncha jednak po raz kolejny kapitalnie w bramce zachował się bramkarz przyjezdnych. W 78.minucie Buchalik wybił strzał przed siebie do piłki dopadł wprowadzony minutę wcześniej Świderski jednak z bliskiej odległości nie trafił w bramkę. W ostatnim kwadransie to podopieczni Ireneusza Mamrota byli stroną przeważającą jednak nie zdołali przechylić szali zwycięstwa na swoją korzyść i ostatecznie spotkanie zakończyło się podziałem punktów.