KGHM Zagłębie Lubin pokonało po świetnym spotkaniu Górnik Zabrze 3:2 w ramach 12. kolejki Lotto Ekstraklasy. Bramki dla gospodarzy zdobyli Bartłomiej Pawłowski i Jakub Świerczok, trafienia dla zabrzan były autorstwa Michała Koja oraz Mateusza Wieteski.
Spotkanie od początku było intensywne, już w drugiej minucie gry za sprawą fatalnego błędu Mateusza Wieteski Jakub Świerczok wyszedł sam na sam z bramkarzem gości. Napastnik Zagłębia spisał się jednak fatalnie i to Tomasz Loska był górą w tej sytuacji. Nie trzeba było jednak długo czekać na kolejne szanse Miedziowych, w 7. minucie gospodarze wyszli na prowadzenie, na listę strzelców wpisał się Bartłomiej Pawłowski. Genialne w tej akcji zachowała się dwójka Świerczok-Jagiełło. Po szybkiej kontrze ten drugi idealnie podał w tempo do wbiegającego Pawłowskiego, a napastnik Zagłębia spokojnie trafił do bramki. Sześć minut później mogło być jeszcze lepiej, po dośrodkowaniu ze skrzydła strzał oddał Sasa Balić, ale strzał obrońcy nie był zbyt groźny. W 23. minucie odpowiedzieli Górnicy, trafienie na 1:1 zdobył Michał Koj. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego głową przedłużył lot piłki Łukasz Wolsztyński, a formalności z bliska dopełnił Michał Koj.
Po kwadransie niedokładnej gry z obu stron ponownie zaczęli przeważać gospodarze niesieni dopingiem swoich kibiców. W 42. minucie udało się ponownie wyjść na prowadzenie, tym razem gola zdobył Jakub Świerczok. Akcja ta była istnym gradem strzałów na bramkę Tomasza Loski, Świerczok mógł już wcześniej zdobyć bramkę po dośrodkowaniu Sasy Balicia, po chwili Balic ponownie wrzucił do dobrze ustawionego Świerczoka, a ten głową trafił do siatki rywali. Szybko odpowiedzieć spróbował strzałem z dalszej odległości Damian Kądzior, ale spokojnie poradził sobie w tej sytuacji Martin Polacek.
Druga część gry też mogła zacząć się od mocnego uderzenia, minutę po wznowieniu w znakomitej sytuacji znalazł się zawodnik Zagłębia – Filip Jagiełło, piłka po jego strzale pofrunęła wysoko nad bramką. Trzy minuty później w opałach byli gospodarze, futbolówka po strzale Szymona Matuszka zahaczyła o nogę rywala i po rykoszecie prawie wpadła do bramki. Jedynie świetna interwencja Polacka uchroniła gospodarzy przed stratą gola. Kiedy wydawało się, że remis jest kwestią czasu i za chwilę Górnik dopnie swego poprzez pełną dominację na murawie, to Miedziowi podwyższyli prowadzenie. Ponownie trafienie zaliczył Jakub Świerczok. Po błyskawicznej kontrze Zagłębia Świerczok wreszcie zdecydował się na strzał zza szesnastki i golkiper gości był bez szans.
Dziesięć minut przed końcem akcja wyjęta z pierwszej bramki dla zabrzan, dośrodkowanie Kurzawy, futbolówka przedłużona przez Wolsztyńskiego i Michał Koj był bardzo bliski bramki na 3:2. W końcówce niezłe zamieszanie, po dośrodkowaniu z rzutu rożnego Mateusz Wieteska trafił głową do siatki, początkowo sędziowie nie chcieli uznać bramki, ale po konsultacji i sprawdzeniu powtórki w systemie VAR trafienie uznali i spotkanie zakończyło się wynikiem 3:2 dla gospodarzy.