Zagłębie Sosnowiec pokonało u siebie Pogoń Szczecin 3-0 po samobójczym trafieniu Tomasza Hołoty oraz bramkach w ostatnich minutach Konrada Wrzesińskiego i Żarko Udovicicia. To pierwsze zwycięstwo beniaminka w tym sezonie Lotto Ekstraklasy.
Już po 30 sekundach celnie na bramkę uderzył zawodnik Pogoni Szczecin – Sebastian Rudol. Z około 20 metrów mocno przymierzył, ale na posterunku był Dawid Kudła. W piątej minucie spotkania przydarzyło się coś strasznego dla gości, którzy lepiej rozpoczęli spotkanie, trafienie samobójcze Tomasza Hołoty wyprowadziło Zagłębie na prowadzenie 1-0. Wszystko zaczęło się od Konrada Wrzesińskiego, który wycofał piłkę spod linii końcowej, a nadbiegający Nuno Malheiro strzelił w kierunku bramki. Nie był to celny strzał, ale lot piłki niefortunnie zmienia Hołota. Dwie minuty później ponownie było gorąco w polu karnym gospodarzy, znów na raty bronił Kudła, ale także udało się uniknąć trafienia na remis. Zdecydowanie więcej przy piłce byli Portowcy, ale nic z tego nie wynikało, groźniejsze okazje mieli gospodarze. W 27. minucie się to zmieniło, kiedy to Adam Frączczak z kilku metrów strzelił głową, ale fantastycznie obronił to Dawid Kudła. W 29. minucie ponownie okazja dla szczecinian, Radosław Majewski dośrodkował w pole karne bardzo dobrze, futbolówkę trącił lekko Frączczak, po czym ładnie przymierzył Lasza Dwali, jednak tylko w boczną siatkę. To było na tyle jeżeli chodzi o pierwszą połowę spotkania.
W drugiej części gra nie uległa znaczącej zmianie, już w 49. minucie świetne, niesygnalizowane podanie Majewskiego do Kozulja, ten wbiegł prawą stroną pola karnego Zagłębia i huknął na bramkę, jednak znowu tylko w boczną siatkę. Obie ekipy jakby zwolniły w kolejnych minutach, widać było lekkie zmęczenie intensywną pierwszą połową. W 65. minucie bardzo bliscy remisu byli Portowcy, ale tuż sprzed linii końcowej wybił piłkę Bartłomiej Babiarz. Obraz spotkania po bramce samobójczej to murująca bramkę drużyna z Sosnowca, i Pogoń waląca głową w wysoki mur. W końcówce wszystkie ataki Portowców można by powiedzieć – poszły na marne. Na 2-0 dla Zagłębia trafił w 84. minucie spotkania Konrad Wrzesiński. Żarko Udovicić płasko dograł piłkę wzdłuż bramki z lewej strony boiska, a na wślizgu piłkę do siatki wpakował Wrzesiński. Druga bramka była gwoździem do trumny Pogoni w tym pojedynku. Szczecinianie już nawet nie próbowali za bardzo zagrozić bramce gospodarzy, gospodarze zaś wciąż byli głodni trafień i udało się jeszcze bardziej wyśrubować zwycięstwo nad Pogonią. W szóstej minucie doliczonego czasu gry bramkę na 3-0 zdobył Żarko Udovicić. Vamara Sanogo dośrodkował z prawego skrzydła, po czym futbolówka w szczęśliwy sposób odbiła się od kilku graczy i akcję na dalszym słupku zamknął skrzydłowy Zagłębia Sosnowiec. Nielicznie zgromadzona widownia w Sosnowcu mogła się cieszyć z pierwszych trzech punktów w tym sezonie Lotto Ekstraklasy po dwóch porażkach w pierwszych dwóch kolejkach.