Lotto Ekstraklasa: Zasłużony podział punktów w pojedynku Sandecji ze Śląskiem

Aktualizacja: 3 lut 2022, 11:37
29 wrz 2017, 19:54

Sandecja Nowy Sącz zremisowała 1:1 ze Śląskiem Wrocław w premierowym spotkaniu 11. kolejki Lotto Ekstraklasy. Bramkę dla gospodarzy zdobył Aleksandar Kolew, dla gości zaś trafił Marcin Robak.

Mecz rozpoczął się od dwóch genialnych interwencji bramkarzy obu ekip. Już w 1. minucie szansę sam na sam zmarnował Robert Pich, a raczej świetnie interweniował Michał Gliwa. Dwie minuty później wcale gorzej nie zachował się Jakub Wrąbel, akcja zaczęła się od straty w środku pola, Trochim ruszył do przodu, uruchomił Dudzica, a ten był jednak gorszy od golkipera Śląska.

Następna okazja miała miejsce dopiero w 20. minucie, po dośrodkowaniu Jakuba Koseckiego piłkę głową zgrał Marcin Robak i Arkadiusz Piech nie trafił do siatki tylko dlatego, że został osaczony. W 29. minucie ponownie bardzo dobrą okazję miał Śląsk Wrocław, Robert Pich nie mógł się jednak zdecydować na strzał, mając niezłą pozycję do uderzenia. Zwlekał tak długo, że za akcją wrócił jeden z obrońców i z akcji nic nie wynikło.

W 32. minucie zasłużenie na prowadzenie wyszli goście, którzy atakowali raz za razem w poprzedzającym trafienie kwadransie. Autorem gola był Marcin Robak. Snajper dostał kapitalne prostopadłe podanie od Sito Riery, potem ruszył sam na bramkę Gliwy i pewnie trafił do bramki strzeżonej przez Michała Gliwę.

W 44. minucie było już jednak remisowo w Niecieczy, trafienie na 1:1 należało do Aleksandara Kolewa. Napastnik Sandecji wykorzystał fatalny błąd Kamila Vacka, który na 35. metrze stracił futbolówkę. Gospodarze nie zastanawiając się długo pobiegli pod bramkę gości po czym podanie poszło właśnie do Kolewa, a ten uderzył po długim rogu i trafił do siatki.

Druga część spotkania w Niecieczy nie była porywająca, pierwsza godna uwagi okazja na bramkę miała miejsce dopiero w 62. minucie i była to niesamowita interwencja Michała Gliwy. Bramkarz Sandecji obronił strzał Picha z bliska, a kilka sekund wcześniej także udanie interweniował przy strzale Marcina Robaka. Cztery minuty później Wojciech Trochim udanie oszukał jednego z defensorów gości po czym bardzo mocno uderzył, pewny w bramce był Jakub Wrąbel.

W 77. minucie odważnie spróbował Michał Chrapek, który zdecydował się na strzał z około 40 metrów od bramki, uderzenie nie było celne ale mało brakowało. Dwie minuty przed końcem regulaminowego czasu gry rajdu spróbował Marcin Robak, na początku wyglądało to obiecująco, ale w końcu napastnik wrocławian został złapany przez dwóch obrońców gospodarzy i nie oddał nawet strzału na bramkę. Ostatecznie w Niecieczy mieliśmy całkiem zasłużony podział punktów.

Podobne teksty

Komentarze

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Dodaj komentarz!
Wprowadź imię

Artykuły

Artykuły ze strony www.johnnybet.com

SOCIAL MEDIA