Po serii rzutów karnych Lechia Gdańsk pokonała Szachtar Donieck i awansowała do finału LOTTO Lubelskie Cup. Za niecałą godzinę odbędzie się drugie spotkanie pomiędzy AS Monaco i Hannoverem 96.
Arena Lublin mimo pięknej pogody nie wypełniła się fanami piłki kopanej. Stadion świecił pustkami, a Ci, którzy przybyli na mecz, zobaczyli raczej spokojny i wolny początek spotkania. Akcja toczyła się raczej na środku boiska i żadna z drużyn nie zaznaczała przewagi. W 26 minucie kibice zobaczyli pierwszą zmianę. Kazlauskas zajął miejsce kontuzjowanego Makuszewskiego, który opuścił boisko z okładem lodowym przy barku. Cztery minuty później było bardzo groźnie pod bramką gdańszczan. Po podaniu Stenapenki Dentinho minimalnie minął się z piłką. Kolejny kwadrans to minimalnie szybsza gra, ale mimo kilku sytuacji piłkarze zeszli do szatni przy stanie 0:0.
W przerwie trener polskiej drużyny dokonał aż 8 zmian. W odpowiedzi Szachtar wymienił 5 graczy. Jednak i to nie pomogło, gdyż skuteczność obu drużyn tego dnia pozostawiała wiele do życzenia. W 84 minucie Piotr Wiśniewski trafił do siatki, jednak sędzia uznał, że był na spalonym i obliczu braku dogrywki o zwycięstwie decydowały rzuty karne, w których zwyciężył zespół z Polski 15:14.
Już o godzinie 19:15 odbędzie się drugie półfinałowe spotkanie pomiędzy AS Monaco i Hannover 96. Zwycięzca zmierzy się w finale z Lechią Gdańsk jutro o 17:30, a przegrany cztery godziny wcześniej powalczy o 3 lokatę z Szachtarem.
