Zawodnik Jagiellonii Białystok, Łukasz Burliga przeżywa ostatnimi dniami prawdziwy dramat. Z najnowszych informacji wynika, że nieobecność 29-latka w meczowej “osiemnastce” podczas niedzielnego starcia z Arką Gdynia nie była spowodowana urazem, lecz powracającymi problemami prywatnymi piłkarza.
Łukasz Burliga kilka lat temu zmagał się z poważnymi problemami związanymi z hazardem. Pomocną dłoń wyciągnęła wtedy do niego Wisła Kraków, która zapewniła mu terapię w ośrodku dla uzależnionych. Po udanym przedsięwzięciu, były, młodzieżowy reprezentant Polski zaczął wychodzić na prostą. Ożenił się, a kilka miesięcy później przyszedł na świat jego synek Antoni.
W 2016 roku boczny obrońca zdecydował się na przenosiny do ekipy ze stolicy Podlasia, gdzie wiodło mu się dobrze aż do teraz. Z nieoficjalnych wieści wiadomo, że Burliga od ponad tygodnia nie stawia się w klubie, co najprawdopodobniej spowodowane jest powracającymi demonami przeszłości. Jeżeli cała sytuacja znajdzie swoje odzwierciedlenie w rzeczywistości, to kontrakt defensora z wicemistrzem Polski zostanie rozwiązany jeszcze w tym tygodniu z winy zawodnika.
