Po nieudanych mistrzostwach świata w wykonaniu kadry Adama Nawałki Łukasz Piszczek nie zamierzał wybierać się na dłuższe wakacje z dala od futbolu, zamiast tego wybrał treningi w klubie z Goczałkowic-Zdroju.
Po fali krytyki jaka zalała zdjęcia wstawiane w mediach społecznościowych przez piłkarzy reprezentacji Polski można było się spodziewać, że cała kadra postanowiła wypoczywać w ciepłych krajach. Okazało się jednak, że nie wszyscy mieli takie plany, a wyjątkiem oprócz Dawida Kownackiego, który postanowił pomóc w parku maszyn jednego z żużlowych zespołów jest Łukasz Piszczek, który trenuje z piłkarzami jego rodzinnego klubu – LKS Goczałkowice-Zdrój.
Obrońca naszej reprezentacji jak wiadomo od dawna darzy niesamowitym sentymentem jego rodzinne rejony, a w tym i klub LKS Goczałkowice-Zdrój. W IV-ligowym zespole pojawił się także po trudnym dla nas mundialu w Rosji.
Informację tę podał sam zawodnik, który na poniższym zdjęciu pozuje z braćmi Adamem i Markiem oraz ojcem Kazimierzem, który jest w zarządzie klubu.
https://www.instagram.com/p/Bk-Ao_yhh_j/?utm_source=ig_embed
Piszczek był na Sardynii w zeszłym tygodniu. To, że nie wrzucił zdjęcia z gołą klatą nie znaczy, że nie był na wakacjach