Radosław Majecki otrzymuje mało szans i rzadko występuje w meczach AS Monaco. Okazuje się, że zimą nazwisko polskiego golkipera znalazło się na listach życzeń wielu klubów. Trudną sytuację bramkarza wytłumaczył jego agent, Rafał Szczypczyk.
Majecki trafił do AS Monaco na początku 2020 roku. Polak przeprowadził się do Księstwa po sezonie i – póki co – łącznie zanotował w pierwszej drużynie zaledwie jedenaście występów. Cztery z nich w bieżącej kampanii. Agencja menedżerska, która reprezentuje interesy golkipera, nie ukrywa, że próbowała znaleźć mu nowy klub. Jednak sternicy AS Monaco nie wyrazili zgody na wypożyczenie piłkarza.
– Uważaliśmy, że pozostanie w klubie, w tym układzie personalnym jest dla niego bardzo ryzykowne. Klub za każdym razem zapewniał, że Radek za chwilę będzie grał. Gdy ruszyło zimowe okno transferowe, dostaliśmy informacje, że klub nie decyduje się na żadne wypożyczenie, wtedy też zmieniał się sztab szkoleniowy – wyjaśnił Rafał Szczypczyk z Box2box Football Agency w rozmowie z portalem „Sport.pl”.
?? Radosław Majecki po blisko 2 latach pobytu w AS Monaco ??:
✅ 1 mecz w Ligue 1
✅ 2 mecze w europejskich pucharach
✅ 8 meczów w Pucharze FrancjiChyba nie tak to miało wyglądać… :/ pic.twitter.com/wFpTRkXRYv
— Transfery Piłkarskie (@Transfery_) March 22, 2022
Według Szczypczyka zimą Majecki dostał multum ofert. Zainteresowane bramkarzem francuskiego zespołu były kluby z najlepszych lig na Starym Kontynencie, które w trwającym sezonie walczyły nawet w europejskich pucharach.
– Radkiem były też zainteresowane kluby z ligi francuskiej. Zainteresowanie nim było naprawdę spore – podkreślił Szczypczyk.
Kontrakt Majeckiego z AS Monaco wygaśnie pod koniec czerwca 2024 roku. Agent golkipera przekonuje, że Polak będzie starał się zmienić otoczenie w letnim oknie transferowym.