Kamil Biliński doznał bardzo źle wyglądającej kontuzji w meczu towarzyskim pomiędzy jego Dinamem Bukareszt, a FC Brasov! Wszystko miało miejsce w czasie przerwy na mecze reprezentacji.
Koniec końców drużyna Polaka przegrała 2:3 tracąc decydującego gola w ostatniej minucie, a Biliński musiał zostać zmieniony już w przerwie spotkania po brutalnym faulu obrońcy rywala!
– To niestety nie było otarcie, tylko chamskie zachowanie jednego z obrońców, który korkami zrobił mi tę dziurę. Jeszcze przez 15 minut z tym grałem, nie czułem, że to tak poważne. Szkoda, że musiałem zejść, bo grało mi się bardzo dobrze. Miałem super strzał, po którym bramkarz fenomenalnie obronił. Mogłem mieć asystę. Czułem się świetnie, a tu takie cyrki pod getrą. Po meczu cztery szwy, przez dwa dni but ortopedyczny, potem kule. Same nieprzyjemności – mówi serwisowi 2×45.info były snajper Żalgirisu Wilno.
– Najprawdopodobniej w tym tygodniu wrócę już do treningów z zespołem. Trochę uratowała mnie ta przerwa na kadrę, dzięki niej straciłem tylko jeden mecz. Już jest coraz lepiej, także byle do przodu – dodaje Biliński.
Autor: Damian Wilary
Foto: Dinamo Bukareszt
Foto: