Mecz z Jagiellonią, w której występował kiedyś Makuszewski, był dla niego 101. w Ekstraklasie. Nie zapomnieli o tym przedstawiciele „Jagi”, którzy w geście podziękować za spędzone lata w Białymstoku wręczyli mu pamiątkową koszulkę z „41” na plecach, czyli liczbą jego występów w żółto-czerwonych barwach.
Kibice godnie i z oklaskami pogratulowali jubileuszu kapitanowi gdańszczan. Chwilę później, na boisku nie było już sentymentów. Lechia pewnie wygrała 3:0, a autorem jednej z bramek był właśnie „Maki”. Trafienia jednak nie celebrował.
Fajna sprawa, że udało mi się strzelić moją pierwszą bramkę w tym sezonie właśnie w Białymstoku, gdzie była moja rodzina, przyjaciele i wielu znajomych. Przede wszystkim cieszy zwycięstwo. Bramki nie celebrowałem, bo mam ogromny szacunek do tego klubu i kibiców. Już dawno powiedziałem sobie, że jeżeli uda mi się strzelić gola przeciwko Jagiellonii na tym stadionie, to nie będę okazywał radości – przyznał po meczu piłkarz.
Fot. jagiellonia.pl