Nie milkną echa wspaniałego meczu Legii Warszawa w Champion League. Wojskowi zdobyli 3 bramki w meczu z Realem Madryt i w ten sposób wywołali nie małe zamieszanie w drużynie królewskich.
Chyba nikt nie spodziewał się, że konfrontacja Legii z Realem może doprowadzić bramkarzy obu ekip do położenia w którym obecnie się znajdują.
Po meczu w Warszawie najważniejsze postaci zespołu z Madrytu domagają się zmiany na pozycji bramkarza. Keylora Navasa obwiniają w szczególności za stratę drugiej bramki, którą strzelil Miroslav Radovic. Twierdzą, że Navas nie jest w formie pozwalającej na występy w zespole Realu.
Natomiast drugi z bramkarzy, którzy wystąpili w tym spotkaniu znajduje się w zupełnie odwrotnej sytuacji. Arek Malarz, bo o nim mowa zajmuje pierwsza pozycje pod względem udanych interwencji w całej Lidze mistrzów.
Jeszcze nigdy polski zespół nie wywołał, aż tak wielkiego zamieszania w europejskim potentacie. Legia zagrała bardzo dobrze na tle tak silnego rywala i zremisowała 3:3 mimo, iż przegrywała już 0:2. Sytuacja w której Real prowadząc 2:0 nie wygrywa meczu zdarzyła się po raz pierwszy od 14 lat. Tym bardziej widać jak dobrze wypadła drużyna ze stolicy.