Manchester City w sobotę wygrał z Interem Mediolan 1:0 i po raz pierwszy wygrał Ligę Mistrzów. Kibice włoskiego klubu nie mogą się jednak pogodzić z faktem, że to angielski klub okazał się lepszy w ostatniej batalii. Winnych za porażkę szukają nie wśród swoich piłkarzy, ale w grupie polskich sędziów. Szczególnie krytycznie ocenili pracę Szymona Marciniaka.
Świat chwali pracę Szymona Marciniaka. Wyjątkiem są Włosi
Szymon Marciniak zbiera w większości bardzo dobre oceny za poprowadzenie finału Ligi Mistrzów. Polski sędzia od początku do końca kontrolował sytuację na boisku i nie popełnił żadnego poważnego błędu. Krytycznie do jego pracy podchodzą jednak Włosi, którzy uważają, że polski sędzia faworyzował Manchester City.
Komentatorzy i kibice z Półwyspu Apenińskiego mają pretensje o to, że Marciniak w 15. minucie nie zauważył bowiem przewinienia na Lautaro Martinezie. Włosi są również przekonani, że polski sędzia powinien ukarać lkaya Guendogana za faul na Federico Dimarco.
– W pierwszej połowie nie upomniał jednak nikogo, mimo tego, że powinien to zrobić. Guendogan zasłużył na żółtko kartkę za faul na Dimarco, a w drugiej połowie powinien obejrzeć drugą kartkę za nieprzepisowe zatrzymanie Lautaro Martineza – ocenił były arbiter międzynarodowy, Graziano Cesari.
W drugiej połowie Polak również oszczędził Niemca, nie pokazując mu żółtej kartki. Według włoskich ekspertów Guendogan powinien końcówkę meczu oglądać już poza boiskiem. Tak się jednak nie stało, a ostatecznie Manchester City wygrał mecz po golu Rodriego.
Brawa dla Szymona Marciniaka i spółki 👏 #UCLfinal pic.twitter.com/xpX0VJH3KZ
— Polsat Sport (@polsatsport) June 10, 2023
Trzeba podkreślić, że takie opinie są jednak odosobnione. Świat sędziowski w znakomitej większości chwali Marciniaka i jego zespół. Markus Merk, niemiecki arbiter, który poprowadził m.in. finał Ligi Mistrzów w 2003 roku, stwierdził, że polska ekipa spisała się na medal.
– Wielki finał w wykonaniu Marciniaka, kolejny bardzo dobry jego występ. Szymon znów to zrobił! Mecz toczył się na dużej intensywności, choć trzeba przyznać, że w przeciwieństwie do finału mistrzostw świata w Katarze, tu nie było aż tak wiele trudnych decyzji do podjęcia – podsumował Merk.
Finał Ligi Mistrzów. Rodri został bohaterem Manchesteru City