Raków Częstochowa pokonał Pogoń Szczecin 2:1 w wyjazdowym meczu 31. kolejki Ekstraklasy. Dzięki zwycięstwu częstochowianie objęli prowadzenie w tabeli. Po zakończeniu spotkania nad swoimi podopiecznymi rozpływał się trener Marek Papszun.
Istotne zwycięstwo
Wczorajszy triumf Rakowa nad Pogonią może mieć olbrzymie znaczenie w kontekście walki o mistrzostwo Polski. Częstochowianie są aktualnie liderami Ekstraklasy i posiadają taką samą liczbę punktów, co drugi w klasyfikacji Lech Poznań. Trzecią lokatę zajmuje Pogoń Szczecin ze stratą trzech “oczek” do swoich rywali w walce o prym na krajowym podwórku.
Marek Papszun chwali swoich piłkarzy
Marek Papszun nie krył zadowolenia po wygranej z “Portowcami”. Szkoleniowiec Rakowa pogratulował sztabowi i drużynie, która – zdaniem trenera – spisała się na medal.
– Szacunek i gratulacje dla drużyny oraz całego sztabu. Tylko my wiemy, jak ten sezon jest dla nas trudny z powodu zdarzeń losowych. 4-5 chłopaków zagrało w Szczecinie mimo urazów lub chorób. Drużyna była dobrze przygotowana do meczu i spisała się na medal. Spodziewałem się meczu dynamicznego, z licznymi sytuacjami podbramkowymi. Graliśmy jak Raków, pokazaliśmy charakter i heroizm – powiedział Marek Papszun.
Dobrej nocy, Czerwono-Niebiescy! 🔴🔵 pic.twitter.com/qgOVVmqoJ2
— Raków Częstochowa 🏆🥈 (@Rakow1921) April 20, 2022
Raków idzie na mistrza?
Trener częstochowskiej ekipy skomentował również pierwszą połowę w wykonaniu swoich zawodników, po której “Portowcy” prowadzili 1:0.
– W pierwszej połowie nie wykorzystaliśmy bocznych sektorów boiska. Musieliśmy odrabiać stratę mądrzejsi o pewne doświadczenia i skorzystaliśmy z nich. Poszliśmy na wymianę ciosów i mankamentem było dopuszczanie do kontrataków po naszych stałych fragmentach gry – stwierdził trener Rakowa.
Jeżeli Raków Częstochowa wygra wszystkie pojedynki do końca sezonu, zostanie mistrzem Polski. Wszystko z uwagi na lepszy bilans bezpośrednich spotkań z Lechem Poznań.
Papszun planuje koniec kariery w 2025 roku? „W tym zawodzie nigdy nie ma pewności”