Potwierdziło się to, czego można było się spodziewać od kilku dni. Podczas środowej konferencji prasowej Marek Papszun potwierdził, że wraz z zakończeniem obecnego sezonu przestanie być trenerem Rakowa Częstochowa.
We wtorek minęło siedem lat od chwli, w której Marek Papszun został trenerem Rakowa Częstochowa. Przez ten czas poprowadził drużynę do wielkich sukcesów – awansował do pierwszej ligi, a następnie do PKO BP Ekstraklasy, gdzie w szybkim tempie stał się klubem ze ścisłej czołówki.
Marek Papszun odchodzi z Rakowa Częstochowa
W środę odbyła się zapowiadana konferencja prasowa, podczas której Marek Papszun ogłosił, że wraz z końcem czerwca, kiedy wygaśnie jego kontrakt odejdzie z klubu. Nie będzie już prowadził zespołu, który najpewniej zagra w eliminacjach Ligi Mistrzów.
– Zaproponowaliśmy Markowi Papszunowi przedłużenie kontraktu na kolejny sezon. To, co dzisiaj mogę ogłosić, to że nasza współpraca, decyzją trenera, od kolejnego sezonu nie będzie kontynuowana. Jest mi z tego powodu smutno i przykro. Użyłem wszystkich argumentów, których mogłem, również tych emocjonalnych. Niestety, jak się okazało, było to za mało – powiedział właściciel klubu Michał Świerczewski.
Po chwili Świerczewski pokusił się o osobiste wyznanie. – Z perspektywy czasu, to dla mnie bardzo trudna chwila. Kiedy rozpoczynaliśmy współpracę, celem był awans do Ekstraklasy, a marzeniem zdobycie Pucharu Polski. Dzisiaj walczymy o cel, o którym nawet nie marzyłem. Marku chciałem ci mocno podziękować za to, co zrobiłeś dla Rakowa – dodał.
🗣️ Michał Świerczewski: Przez te siedem lat zbudowaliśmy bardzo dobre relacje, wręcz przyjacielskie. Zaproponowaliśmy trenerowi przedłużenie kontraktu. Nasza współpraca decyzją trenera od kolejnego sezonu nie będzie kontynuowana. pic.twitter.com/t0Gl6zERJB
— Raków Częstochowa 🏆🥈 (@Rakow1921) April 19, 2023
Raków niebawem ogłosi nowego trenera
Sam Marek Papszun również odniósł się do całej sprawy. – Coś się zaczyna i coś się kończy. Chciałbym podziękować Michałowi za zatrudnienie mnie, bo to nie był oczywisty wybór i za późniejszą drogę. Nie była ona łatwa, nic nie dostaliśmy za darmo. Rzeczywiście, nasza relacja była wyjątkowa, to pomagało mi wszystkie trudności pokonywać – rozpoczął.
Trener Rakowa ogłosił jednocześnie, że obecnie celem jest zrealizowanie postawionych założeń. – Moje odejście nie rodzi żadnego zagrożenia, bo najważniejsza osoba siedzi obok. Ona jest gwarantem dalszych sukcesów Rakowa i tego, że klub dalej będzie się rozwijał. To dla was najważniejsza informacja. Ustalaliśmy od dłuższego czasu, kiedy to ogłosić. Nie ma dobrego momentu, bo wciąż mamy najważniejsze cele do zrealizowania. Najważniejsze dla nas jest to, co przed nami. Ta ostatnia prosta, na której musimy się skoncentrować – dodał.
Jednocześnie właściciel Rakowa zdradził, że niebawem zostanie ogłoszone nazwisko nowego trenera. – Trener jest wybrany. Mamy uzgodnione warunki finansowe. Musimy podpisać i sfinalizować temat umowy. W poniedziałek ogłosimy termin, kiedy podamy nazwisko nowego szkoleniowca, który poprowadzi Raków w kolejnym sezonie – powiedział.
Gwiazda ominie finał Pucharu Polski? Walka z czasem i kontuzją