Justyna Kowalczyk oraz Sylwia Jaśkowiec pokazały klasę! Dzięki bezbłędnej taktyce i technice zdobyły w Falun brązowy medal narciarskich mistrzostw świata w sprincie drużynowym – powiedziała Maria Gąsienica-Bukowa-Kowalska.
„To był piękny i moim zdaniem bezbłędny technicznie oraz taktycznie bieg, stąd w pełni zasłużony medal. Sylwia pobiegła z drygiem, była pewna swoich dzisiejszych możliwości, natomiast Justyna miała jeden moment zawahania i to troszkę wybiło ją z rytmu. W sumie jednak obie pokazały klasę: – powiedziała olimpijka.
Nasza była biegaczka podkreśliła, że należy tym bardziej docenić krążek Justyny i Sylwii, bo sprint drużynowy to bardzo ciężka konkurencja.
– Wymaga dużo siły, szybkości i błyskawicznej regeneracji organizmu. Trzeba przecież pokonać 4 x 1200 m zarówno w eliminacjach, jak i finałach, mając pomiędzy biegami jedynie około trzech minut przerwy na złapanie oddechu. Do tego, żeby walczyć o podium należy być świetnym technicznie i taktycznie. Naszym dziewczynom to się udało i zafundowały nam wspaniałe, emocjonujące widowisko – dodała.
Gąsienica oceniła dalsze szanse medalowe – „Kowalczyk na pewno odzyskała dziś pewność siebie, ale patrząc na dotychczasowe starty w sezonie można zastanawiać się czy jej organizm da radę być cały czas na najwyższych obrotach. Jaśkowiec natomiast zrobiła wprawdzie ogromne postępy trenując z Justyną pod okiem Aleksandra Wierietielnego, ale według mnie to jeszcze za mało na medal indywidualny. Z drugiej strony w sporcie bywa różnie.”