Jorge Rosales to wieloletni dziennikarz największego meksykańskiego portalu o piłce nożnej Zgodził się udzielić nam komentarza odnośnie spotkania Polska-Meksyk, które odbędzie się już dzisiaj na stadionie Energa w Gdańsku.
Jak w Meksyku postrzegany jest zespół Adama Nawałki?
W naszym kraju bardzo cenimy reprezentację Polski, wiemy, na co was stać. Oczywiście, jeśli chodzi o popularność, wciąż wyżej od waszej drużyny notowani są Hiszpanie, Niemcy czy Brazylijczycy, ale spokojnie, znamy układ pierwszej dziesiątki rankingu FIFA. Macie fantastycznego napastnika, jakim jest Robert Lewandowski i szkoda, że dzisiaj nie zagra. Mimo wszystko sparing przeciwko Biało-Czerwonym będzie ważnym sprawdzianem dla kadry Meksyku.
Ofensywa to chyba wasza najgroźniejsza broń?
To prawda. Zazwyczaj strzelamy bardzo dużo bramek, choć nie ukrywam, że w meczu przeciwko waszej reprezentacji może być z tym różnie. Ostatnio, z wielu różnych powodów, z kadry zostało wycofanych bowiem trzech ważnych piłkarzy tej formacji. Mam tutaj na myśli Javiera Hernandeza, Giovaniego dos Santosa i Jesusa Coronę. Niepewny jest też występ Hirvinga Lozano.
A co obecnie jest największym mankamentem ekipy “El Tri”?
Zdecydowanie pierwsza linia. Hector Moreno i Miguel Layun, którzy teoretycznie powinni stanowić o jej sile, rzadko kiedy grają w swoich klubach, a co za tym idzie, nie są w rytmie meczowym. Nie jest to dobra sytuacja, ponieważ w reprezentacji nie ma dla nich godnych zmienników. Poza tym, Carlos Salcedo, czyli nominalny środkowy obrońca, z przymusu gra na prawej stronie defensywy. Spodziewam się, że na mecz z Polską wyjdziemy dość eksperymentalnym składem.
Jak oceniasz pracę wykonywaną przez Juana Carlosa Osorio?
Bardzo pozytywnie. Przemawiają za nim wyniki poszczególnych meczów, ale co najważniejsze, bez większych problemów spełnił najważniejsze zadanie, jakie przed nim postawiono: zdołał zakwalifikować się z reprezentacją na przyszłoroczny mundial. Widać też, że potrafi budować dobre relacje z piłkarzami. Większość z nich zdaje się mu bezgranicznie ufać.
W piątek zremisowaliście z Belgią. Jakie masz wrażenia po tym, co wtedy zobaczyłeś?
Wyszliśmy na ten mecz zbyt wysoko ustawieni, a nasi rywale to wykorzystali, trzykrotnie pakując piłkę do naszej bramki. Co więcej, momentami zostawiliśmy im zbyt wiele wolnej przestrzeni, a to nie powinno zdarzać się w spotkaniach przeciwko tak klasowym drużynom.