Były piłkarz Legii Warszawa, Michał Kucharczyk nie kryje rozżalenia po rozstaniu ze stołecznym klubem. W rozmowie z Łukaszem Wiśniowskim i Jakubem Polkowskim w programie “Foot Truck” w dość ostrych słowach wypowiedział się na temat swojego odejścia z Legii.
Michał Kucharczyk piłkarzem warszawskiego klubu był przez dziesięć lat. Pierwszy rok spędził jednak na wypożyczeniu w Świcie Nowy Dwór Mazowiecki. Kolejne dziewięć lat to pasmo sukcesów tego zawodnika, który przy Łazienkowskiej rozegrał w sumie 349 spotkań, zdobywając w nich 71 bramek oraz notując 58 asyst. W tym czasie sięgnął z Legią po pięć mistrzostw Polski oraz po sześć triumfów w rozgrywkach krajowego pucharu.
Po nieudanym poprzednim sezonie, zakończonym przez klub na drugiej pozycji w ligowej tabeli, postanowiono dokonać kilku roszad w podstawowym składzie. Jednym z piłkarzy, którym podziękowano za grę był właśnie Kucharczyk. Uznano, że czas na zmiany i tym samym nie przedłużono z nim wygasającej pod koniec czerwca umowy.
– Miałem przedłużyć umowę i zostać w Legii na kolejne lata. Sprawa z kontraktem odkładała się i ostatecznie zostałem na lodzie. Nie byłem na to przygotowany. Odrzuciłem niektóre opcje, bo wiedziałem, że mam przedłużyć umowę z Legią. Zostałem wyrzucony z drużyny. Nie chcę na razie mówić z jakich przyczyn, trzymam to w sobie i poczekam na odpowiedni moment – przyznał piłkarz w udzielonym niedawno wywiadzie.
Kucharczyk odniósł się również do sposobu, w jaki klub pożegnał się z nim po tylu latach jego występów w koszulce Legii.
– Największy żal mam o to, że nie mogłem się pożegnać z ludźmi, z którymi spędziłem w Legii tyle lat. Chodzi o zawodników, pracowników, trenerów. Nie dano mi pożegnać się godnie. To najbardziej boli, ponieważ coś zawdzięczam tym ludziom – przyznał.
Następcą Kucharczyka w Legii został były zawodnik Jagiellonii Białystok, Arvydas Novikovas. 28-letni Litwin w barwach wicemistrza Polski występował będzie z numerem “18” należącym do tej pory właśnie do Kucharczyka.