Jagiellonia w drugim z piątkowych spotkań bieżącej kolejki LOTTO Ekstraklasy zremisowała na wyjeździe z Koroną Kielce 1:1. Tuż po tym spotkaniu na konferencji prasowej pojawił się Michał Probierz.
– Zremisowaliśmy mecz i wszystko. Powinienem teraz wyjść, ale ze względu na szacunek do państwa mogę oznajmić, że wszyscy widzieli, jak było. Co możemy więcej powiedzieć? – zapytał, nawiązując do decyzji sędziego liniowego, który przy bramce Serhija Pyłypczuka nie zauważył spalonego.
Białostoczanie zdołali jednak na to odpowiedzieć za sprawą Arvydasa Novikovasa. Litwin popisał się wczorajszego wieczoru fantastycznym strzałem z dystansu. Jak się okazało, więcej bramek już nie padło, lecz mimo wszystko szkoleniowiec jest zadowolony z postawy zespołu. – W tym miejscu muszę pochwalić zawodników, bo wielu z nich miało grypę żołądkową. Martwiliśmy się, staraliśmy się to ukryć, kierownik i niektórzy zawodnicy praktycznie nie wychodzili z pokojów. Mieliśmy problemy, ale przełamaliśmy to. Zdobywamy punkt na bardzo trudnym terenie. Jest to dla nas bardzo istotne, bo robimy kolejny krok. Wszyscy nasi rywale grają na wyjeździe i wszyscy będą mieli ciężko, nikt nikomu za darmo punktów nie da. Dobrze, że następny mecz jest dopiero w sobotę. Miejmy nadzieję ,że przez dwa dni zdążymy się wykurować i że ta grypa nie złapie już kolejnych zawodników i trenerów – powiedział.
Probierz nie szczędził słów uznania w stronę kielczan, którzy podobnie jak w poprzedni weekend, tak i teraz zaprezentował się wszystkim z bardzo dobrej strony. – Korona jeszcze nie jednemu zespołowi zabierze punkty, bo widać, że walczą. Chciałbym pochwalić Maćka Bartoszka za to, że jego podopieczni tak solidnie się prezentują. My zdawaliśmy sobie sprawę, że będzie tutaj bardzo ciężko nawet o remis. Chcieliśmy wygrać, ale nie potrafiliśmy grać w piłkę tak, jak to sobie zaplanowaliśmy. Na pewno tego zabrakło – zakończył.
Źródło: Jagiellonia.pl