Czesław Michniewicz nie był do końca zadowolony z postawy swoich piłkarzy w meczu z Argentyną. Po zakończeniu spotkania, jeszcze w szatni powiedział im, że “popełnili dużo błędów” i w wielu przypadkach “potrafią grać lepiej”.
Reprezentacja Polski po 36 latach przerwy awansowała do fazy pucharowej mistrzostw świata. Stało się tak nawet pomimo porażki 0:2 z Argentyną – kluczowy okazał się wynik spotkania pomiędzy Arabią Saudyjską i Meksykiem. Zwycięstwo meksykańskich piłkarzy 2:1 sprawiło, że do 1/8 finału z lepszym bilansem bramkowym awansowali biało-czerwoni.
Polacy krytykowani za styl gry
Choć cel został osiągnięty, Polacy zostali mocno skrytykowani za prezentowany styl gry. Tak naprawdę we wszystkich trzech grupowych meczach grali tak samo – mocno nastawieni na defensywę, bez szczególnej chęci atakowania. Nawet w wygranym 2:0 meczu z Arabią Saudyjską przewagę pod względem posiadania piłki czy oddanych strzałów mieli rywale.
W 1/8 finału mistrzostw świata biało-czerwoni zagrają z Francją, czyli aktualnie panującym mistrzem świata. Defensywny styl gry w starciu z takim rywalem z pewnością będzie skutkował podobnym obrazem gry, co w starciu z Argentyną.
Wymowna przemowa Michniewicza
Sam Czesław Michniewicz mówił do zawodników, że z Argentyną nie zagrali na miarę swoich możliwości. – Uczmy się grać w takich meczach, bo widać było w pierwszej połowie, że ona nas trochę sparaliżował. Popełnialiśmy dużo prostych błędów. Jak obejrzycie sobie sami to spotkanie, to zobaczycie, że w wielu przypadkach potraficie grać lepiej. Rozumiem stres, ale musimy sobie z nim lepiej radzić – mówił w kulisach, które opublikowano na kanale “Łączy nas piłka”.
Chwilę później selekcjoner dodał, że awans Polaków nie był dziełem przypadku. – Wiem, że jest słodko-gorzki smak, bo przegrywasz mecz, a jednak się radujesz. Regulamin był jednak znany wszystkim. Nie dajmy sobie wmówić, że my coś zrobiliśmy źle. Wszystko zrobiliśmy dobrze, zdobyliśmy cztery punkty, mamy lepszy bilans bramek. To nie jest tak, że ktoś nam ten awans podarował – stwierdził.
Michniewicz przyznał też, jak mało brakowało, aby biało-czerwoni pożegnali się z turniejem. – Pomyślcie, co by było, gdybyśmy nie mieli tego remisu z Meksykiem. Dzisiaj byśmy się pakowali i od razu przyjechali tu z torbami, żeby czasu nie tracić i żebyście mogli od razu lecieć na wczasy. A tak to odłóżcie je jeszcze na dwa tygodnie. Chcemy tu być długo. Taki musimy mieć cel – podsumował.
Media: Znana przyszłość Michniewicza. Zadecydował mecz z Argentyną