Juventus Turyn wciąż nie może być pewny swojej przyszłości. Klub z powodu fałszowania zysków kapitałowych otrzymał karę 15 minusowych punktów w bieżącym sezonie. Do tego dochodzą problemy kadrowe. Teraz głos w sprawie zabrali minister sportu oraz wiceminister włoskiego rządu.
„Albo system jest zezowaty, albo Juventus kogoś irytuje”
Stara Dama otrzymała wspomnianą karę za zawyżanie opłat transferowych i zwiększanie zysków kapitałowych. Wszystko po to, aby zrównoważyć rachunek zysków i strat. Sędzia wydający wyrok zwrócił uwagę, że wiele klubów stosuje takie zagrywki, ale w przypadku Juventusu mowa o wypracowanym systemie działania.
Dwa dni temu informowaliśmy, że zdaniem włoskich dziennikarzy Juventus może nawet utracić swoje ostatnie mistrzostwo kraju zdobyte w sezonie 2019/20. Pojawiły się nawet groźby ewentualnego wykluczenia z europejskich pucharów. Na ten moment brak informacji o kolejnych sankcjach.
Sprawa jest jednak wciąż rozwojowa. Włoski minister sportu Andrea Abodi oraz wicepremier Matteo Salvini zwrócili uwagę, że kara punktowa wcale nie musi oznaczać zamknięcia sprawy.
– Problemem nie jest Juventus, ale cały system piłkarski jako całość, któremu trzeba się głęboko przyjrzeć. Zawsze byłem bardzo ostrożny w działaniach, ponieważ ludziom wydaje się, że minister sportu może wszystko kontrolować i o wszystkim decydować. W piłce są jednak inne role, które należy respektować […] Techniczne aspekty tych transakcji muszą zostać wyjaśnione opinii publicznej – powiedział Abodi.
– Jako fan Milanu nie jestem obrońcą Juventusu, ale wydaje mi się dziwne, że jeśli istnieje system, w którym wiele, jeśli nie wszystkie kluby, stosują określone metody tylko sprawa Juve została rozwiązana […] Jeśli tylko jeden klub zostanie ukarany, to albo system jest zezowaty, albo Juve kogoś irytuje – dodał wiceminister Salvini.
Juventus odwołał się już do sądu apelacyjnego, ale szanse na zmianę wyroku są raczej bardzo małe.
Juventus przed kolejnym problemem? Może stracić tytuły mistrza Włoch