Na razie jeszcze nic nie jest przesądzone, ale wiele wskazuje na to, że Lech Poznań wyciągnie ręce po czołowych piłkarzy Piasta Gliwice. Jak donosi Antoni Bugajski z „Przeglądu Sportowego”, po Kamilu Vacku, o zainteresowaniu którym pisaliśmy kilka dni temu, przyszła pora na Martina Nespora. Czeski zaciąg może wkrótce wzmocnić ekipę Mistrza Polski.
Trzeba przyznać, że po odejściu Kamila Wilczka, Piast bardzo umiejętnie wydał zarobione pieniądze inwestując w czeskiego napastnika. Stąd władze górnośląskiego klubu są bardzo zdeterminowane, by zatrzymać Nespora. Podobnie sprawa ma się z Vackiem, jednak na niego Lech nie ma aż takiej ochoty. W grę wchodzi jeszcze fakt, że obaj panowie są wypożyczeni ze Sparty Praga, więc klub ze stolicy Czech też musi zgodzić się na propozycję „Kolejorza”.
Wiemy, że Lech Poznań powinien szukać wzmocnień w linii ataku, bo sprowadzeni latem Marcin Robak i Denis Thomalla kompletnie nie sprawdzili się przy ulicy Bułgarskiej, a grający przez długi czas na pozycji napastnika Kasper Hamalainen nie jest nominalnym zawodnikiem na tej pozycji. To chyba główna bolączka, na jaką cierpiał Lech Poznań w pierwszej części sezonu, gdy przegrywał mecz za meczem.
W tym sezonie, w 19 spotkaniach Ekstraklasy, Martin Nespor zdobył 8 goli.