Piast Gliwice wygrał u siebie z Lechem Poznań 2:0 w meczu ostatniej tegorocznej, 21. kolejki Ekstraklasy. Dla drużyny z Wielkopolski to pierwsza ligowa porażka za kadencji Jana Urbana. Podopieczni trenera Radoslava Látala przerwali serię sześciu wygranych spotkań z rzędu mistrza Polski.
Piłkarze czeskiego coucha podchodzili do meczu z Lechem w średnich nastrojach. Dwa remisy z Legią i Cracovią, do tego wysoka porażka z Górnikiem Zabrze sprawiły, że w Gliwicach humory nie dopisywały już tak, jak jeszcze kilka tygodni temu. W kuluarach klubu z Poznania na odwrót. Kibice z Poznania nie mogli wyobrazić sobie lepszej końcówki roku 2015. Od kiedy Jan Urban przejął “Kolejorza” po Macieju Skorży, w lidze nikt nie był w stanie go pokonać(w 9 spotkaniach). Ostatnie sześć gier-18 pkt, w tym 5 ostatnich wygranych bez straty gola.
Od pierwszych minut było bardzo emocjonująco. Już w 1. minucie powinno być 1:0 dla gości. Kolejorz wyszedł z kontrą, z lewej strony piłka została podana do Szymona Pawłowskiego, jednak ten w nią nie trafił. Kilkadziesiąt sekund później akcja pod drugą bramką. Z prawej strony wrzutka, która spada wprost na nogę Gerarda Badíi. Hiszpan strzałem niczym z procy trafia jedynie w poprzeczkę. Ależ początek!
W 7. minucie w zamieszaniu w polu karnym dobrze odnalazł się Uroš Korun, którego strzał wyłapał Jasmin Burić. Chwilę później rzut rożny dla Lecha. Dośrodkowanie, piłka w narożniku pola karnego trafia do Pawłowskiego, którego mocny strzał po rykoszecie mija bramkę Jakuba Szmatuły. W 15. minucie Badía fenomenalnym wręcz podaniem obsłużył Bartosza Szeligę, który w sytuacji sam na sam pokonuje bośniackiego goalkeepera. 1:0 dla gospodarzy!
A już dwie minuty później mogło być 2:0. Ostre dośrodkowanie z rzutu wolnego, obrońcy “Kolejorza” nie wybijają piłki. Na szczęście dla poznaniaków Burić instynktownie wybił futbolówkę na rzut rożny. W 22. minucie Tomasz Mokwa dobrze dograł wprost na głowę Josipa Barišicia. Chorwat jednak uderzył nad bramką. Dziewięć minut później strzału z dystansu spróbował Karol Linetty, lecz Szmatuła się nie pomylił.
Minutę później powinno być 1:1. Łukasz Trałka popisał się krosem w stylu “stadiony świata”. Linetty dobrze opanował piłkę w polu karnym, stanął oko w oko ze Szmatułą, miał dużo czasu. Młody reprezentant Polski lewą nogą nie trafił jednak w bramkę 34-letniego bramkarza Piasta. W 39. minucie kolejny strzał z dystansu lechitów. Szmatuła wybija przed siebie bombę Macieja Gajosa. Trzy minuty później kolejne uderzenie zza pola karnego, i kolejne nieskuteczne. Tym razem próbował Abdul Aziz Tetteh. Koniec pierwszej części. Bardzo ciekawe, dynamiczne spotkanie. Przy odrobinie szczęścia spokojnie mogliśmy obejrzeć dwie bramki więcej.
Druga połowa rozpoczęła się doskonale dla gliwiczan. 48. minuta i 2:0. Fatalne zachowanie obrony gości, Mokwa dogrywa do środka, Badía przepuszcza piłkę, która trafia do Barišicia. Ten skierował futbolówkę niemal do pustej bramki. 6. gol w sezonie 29-latka. W 51. minucie Badía doskonale poradził sobie z Tettehem, a następnie oddał niecelny strzał. Siedem minut później ładną akcję przeprowadzili lechici. Pawłowski wbiegł do środka i dograł do Trałki, który strzelił jednak obok bramki.
W 61. minucie “Kolejorz” zmarnował stuprocentową okazję. A dokładnie Denis Thomalla. Poznaniacy doskonale rozklepali obronę gliwiczan, podał do Niemca, który w doskonałej okazji jedynie musnął piłkę, która wyszła za linię końcową. Osiem minut później kolejna okazja dla mistrza Polski i kolejna niewykorzystana. W zamieszaniu w polu karnym Piasta Linetty technicznym strzałem z 14. metra minimalnie przeniósł futbolówkę nad bramką.
W 74. minucie doskonałą kontrę wyprowadzili Badía i Barišić. Ten drugi pilnowany przez Tetteha uderzył nad bramką. A chwilę później doskonałe dośrodkowanie wprost na głowę Koruna, który z metra trafia w poprzeczkę bramki. Ależ szczęście “Kolejorza”. 82. minuta i co robi Thomalla!? W sytuacji sam na sam doskonale przerzucił piłkę nad Szmatułą i myślał chyba, że ta wpadnie do siatki. A ona wpadła…w boczną siatkę.
W 86. minucie doskonałą okazję po genialnej akcji Mateusza Maka zmarnował Paweł Moskwik. 23-latek stojąc na 11. metrze trafił wprost w Dariusza Dudkę. Koniec meczu. Zasłużone zwycięstwo lidera z Gliwic. Panie Thomalla, czy to aby na pewno odpowiedni poziom na Pana umiejętności?
Lech po tej porażce jest 6. w tabeli i ma na koncie 28 pkt. Piast wciąż lideruje(45 pkt). W następnej kolejce, już na wiosnę, gliwiczanie podejmą na wyjeździe Górnik Łęczna, zaś lechici u siebie Termalikę Bruk-Bet Niecieczę.
Piast Gliwice-Lech Poznań 2:0
Szeliga 15′, Barišić 48′
Piast:Jakub Szmatuła-Tomasz Mokwa, Uroš Korun, Marcin Pietrowski, Hebert, Patrik Mráz-Mateusz Mak (90′ Karol Angielski), Radosław Murawski, Bartosz Szeliga, Gerard Badía (75′ Paweł Moskwik)-Josip Barišić (90′ Sebastian Musiolik)
Lech:Jasmin Burić-Tomasz Kędziora, Paulus Arajuuri (13′ Dariusz Dudka), Marcin Kamiński, Tamás Kádár-Maciej Gajos, Łukasz Trałka, Abdul Aziz Tetteh, Karol Linetty (71′ Dariusz Formella), Szymon Pawłowski-Dawid Kownacki (46′ Denis Thomalla)