Już dziś, o 15:30 w Poznaniu Lech podejmie Termalikę Bruk-Bet Nieciecza w spotkaniu pierwszej po przerwie zimowej, 22. kolejki Ekstraklasy. Dla podopiecznych Jana Urbana będzie to doskonała okazja do rewanżu.
Przed tą kolejką “Duma Wielkopolski” zajmowała 6. miejsce z 28 pkt, a “Słonie” miały na koncie cztery oczka mniej i plasowały się na 10. miejscu.
W ostatnim spotkaniu między tymi zespołami, 30 sierpnia, beniaminek okazał się niespodziewanie lepszy, wygrywając 3:1 po golach Wojciecha Kędziory, Dalibora Plevy i Bartłomieja Babiarza. Dla “Kolejorza” honorową bramkę zdobył Dariusz Formella.
Dziś sytuacja jest jednak zupełnie inna. Wtedy trenerem poznaniaków był Maciej Skorża. Fatalnej serii bez zwycięstwa przypominać zbytnio nie trzeba. Za kadencji byłego trenera m.in. Osasuny Pampeluna sytuacja wygląda już zdecydowanie inaczej. Jedna jedyna ligowa porażka z Piastem Gliwice. Zespół z Wielkopolski jest dużo bardziej skuteczniejszy i traci mało goli. Warto przypomnieć, że pomiędzy spotkaniami z Górnikiem Łęczna, a Piastem(5 spotkań) Lech nie stracił ani jednej bramki! Odejście Kaspera Hämäläinena zapewne będzie widoczne, jednak są jeszcze inni ofensywni piłkarze(nawet nowo zakontraktowani), którzy mogą zagrozić bramce Termaliki.
Do zespołu Piotra Mandrysza w zimowej przerwie również trafiło kilku ciekawych zawodników. Jednak, mimo wszystko, nie jest to ta samo półka co Sisi czy Nicki Bille Nielsen. Reszta piłkarzy również nie stoi na poziomie choćby Macieja Gajosa. Jesienny wynik w Niecieczy na pewno mogą uznać za spory sukces. Mówię to zarówno o spotkaniu z Lechem, jak i o całej rundzie.
Spotkanie zapowiada się więc ciekawie. Można powiedzieć, że Lech musi, Termalika może wygrać. Emocji na pewno nie zabraknie.
