Leicester City Marcina Wasilewskiego wygrało u siebie 4:0 z drużyną Łukasza Fabiańskiego, Swansea. Jest to bardzo duży krok „Lisów” w stronę mistrzostwa.
Początek nerwowy w obu przypadkach. Było to bezpośrednią przyczyną pierwszej bramki. Duży błąd popełnił Williams, który przy wyprowadzaniu piłki trafił nią w Algierczyka. Mahrez bez problemu pokonał bramkarza reprezentacji Polski.
Z czasem inicjatywę przejmowało Leicester. Swansea nie mogło oddać celnego strzału. Dobrze w bramce spisywał się Fabiański. Nie dał jednak rady obronić strzału głową w 30. minucie. Strzelcem Ulloa. Argentyńczyk grał w wyjściowym składzie w zamian za Jamiego Vardy’ego. Absencja Anglika spowodowana czerwona kartką w meczu z Newcastle.
Leicester po mistrzowsku kontrolowało przebieg meczu, dopuszczając jedynie Swansea do pojedynczych akcji. Koniec pierwszej połowy.
W drugiej części gry przyjezdni nie rzucili się do ataku. Tak to przynajmniej odbieraliśmy. 60. minuta pozbawiła gości złudzeń na korzystny wynik. Piękna akcja Schluppa, który na lewej flance urządził sobie rajd i jakimś cudem (po drugim podejściu) podał do Ulloi.
Dalsze losy meczu leżały w rękach Leicester. Gospodarze grali spokojnie, kibice się bawili. Jak jest taka atmosfera to wszystko wychodzi. Bramkę na 4:0 strzelił Albrighton. Fabiański w tej sytuacji dobrze bronił uderzenie Gray’a ale w dobitce był bez szans. Mogło skończyć się wyżej, lecz Polak wybronił kilka dogodnych okazji Leicester. Koniec meczu! Goście bez celnego strzału, za to z duża ilością goli na koncie (tym niechlubnym) wracają do domów.
Leicester ma 5 punktów przewagi nad Tottenhamem. Drużyna Ranieriego na 100% będzie mistrzem lub zajmie 2. miejsce. Wystarczy jedna wygrana i dwa remisy żeby zostać mistrzem. Następny mecz drużyna Wasilewskiego, który nie zagrał w dzisiejszym spotkaniu, rozegra z Manchesterem United. Ekipa Fabiańskiego zmierzy się z Liverpoolem.