Lech Poznań nie zaliczył udanego powrotu na ligowe boiska po zimowej przerwie. Poznaniacy przegrali na własnym stadionie 1:2 z Zagłębiem Lubin. Żeby było gorzej, bramkę decydującą o przegranej stracili w doliczonym czasie gry. Strzelcem był… obrońca Lecha Poznań, Nikola Vujadinović. Wydaje się, że gorzej być nie może. Okazuje się, że jednak może. „Młode wilki”, Adama Nawałki wciąż poza kadrą meczową. Walczą z czasem i urazami.
Podopieczni byłego selekcjonera kadry Polski przygotowują się do spotkania z Piastem Gliwice, w ramach 22. kolejki Lotto Ekstraklasy. Obie ekipy zaliczyły porażki w pierwszej wiosennej kolejce. W tabeli oba zespoły dzielą zaledwie 2 punkty. W przypadku przegranej Kolejorza, sytuacja może się odrobinę skomplikować, a pogoń za czołówką będzie jeszcze trudniejsza.
Patrząc na kadrę meczową zespołu z Poznania, w ostatnim ligowym meczu, na próżno szukać nowych nazwisk. W końcu kilka tygodni temu zachwytów nad młodym Marchwińskim czy też Klupsiem nie było końca. Trener Lecha Poznań zabrał na obóz do Turcji aż 33 piłkarzy. Wydawało się, że młodzież pojechała nie tylko po to, aby zobaczyć jak starsi koledzy spędzają czas wolny czy też pograć z nimi na konsoli. Juliusz Letniowski, Filip Marchwiński i spółka mieli wiosną wejść do składu Kolejorza i mówiąc krótko „zrobić różnice”. Tak się jednak nie stało.
W osiemnastce meczowej zobaczyliśmy tylko „stare” i „ograne” nazwiska. Co zatem z młodymi wilkami Adama Nawałki?
– Kamil zakończył spotkanie z Zagłębiem z urazem mechanicznym. Tuż po ostatnim gwizdku wyglądało to źle, lecz testy medyczne wykazały, że do poważnego urazu nie doszło. Wznowił już treningi i będzie gotowy na spotkanie z Piastem.