Po bardzo słabym pierwszym meczu mistrzostw świata w beach soccerze i sromotnej porażce z Japonią o czym więcej pisaliśmy TUTAJ, przyszedł czas na jeszcze trudniejszy test…Tym razem podopieczni trenera Stanisławskiego mierzyli się z wielką Brazylią i…Zagrali bardzo dobrze!
Drużyna Canarinhos w pierwszym swoim meczu zaprezentowała się bardzo dobrze i pokonała groźne Thaiti 4:1. Dziś mieli większe problemy, ponieważ „Biało-czerwoni” objęli prowadzenie już na początku spotkania! Lenart podawał z rzutu rożnego do Jesionowskiego, a ten pokonał bramkarza Brazylii! W pierwszej tercji niestety nasi rywale odrobili starty za sprawą pięknej przewrotki Luisao.
Druga odsłona była najsłabsza w naszym wykonaniu i głównie przez nią nie utrzymaliśmy kontaktu z najlepszą drużyną Ameryki Południowej. Najpierw Catarino, a następnie dwie sekundy przed końcem Rodrigo wyprowadzili Brazylię na dwubramkowe prowadzenie przed ostatnią tercją.
Ta również nie zaczęła się najlepiej dla „Biało-czerwonych”. Dwie szybkie bramki Canarinhos przypomniały nam pierwszy mecz i wysoką porażkę z Japonią. Na szczęście najpierw na 2:5 odpowiedział „wiecznie młody” Bogusław Saganowski, a następnie mimo kolejnej bramki Brazylii do ataku ruszył Jesionowski wpisując się drugi raz na listę strzelców. W samej końcówce rzut wolny wykorzystał ponownie Saganowski i zrobiło się 6:4. W ostatnich sekundach pięknym strzałem popisał się jednak Mauricinho i mecz zakończył się porażką Polaków 4:7.
W ostatnim grupowym meczu zagramy 2 maja o 21:20 z reprezentacją Thaiti. Teoretycznie mamy jeszcze szanse na ćwierćfinał, ale są one bardzo matematyczne.
Polska – Brazylia 4:7 (1:1, 0:2, 3:4)
Bramki: Jesionowski 3′, 34′, Luisao 6′, Catarinho 20′, 31′, Rodrigo 24′, 34′, Fernando 26′, Saganowski 32′, 36′, Maurcinho 36′

