Mistrzynią świata na 10 km stylem dowolnym została Charlotte Kalla! Faworytka gospodarzy pokonała między innymi Jessicę Diggins oraz Caitlin Gregg. Sylwia Jaśkowiec zajęła 14. miejsce.
Dzisiaj w Falun widoczność była ograniczona. Wszystko przez gęstą mgłę oraz obfite opady śniegu. Przede wszystkim była to rywalizacja serwismenów. Tym razem wielka machina norweskich biegów nie sprostała zadaniu. Therese Johaug i Marit Bjoergen od samego początku przegrywały. Widać było, że Norweżki biegną ciężko, nie mają świeżości takiej, jak zwykle.
Niesamowicie pobiegła Charlotte Kalla – wielka faworytka gospodarzy. Dla Szwedki był to bieg życia. Zapewne jej marzeniem był złoty krążek zdobyty przed swoimi kibicami. Zaskoczeniem są dwa pozostałe stopnie podium. Srebro odbierze dzisiaj Jessica Diggins, a brąz Caitlin Gregg.
Z dobrej strony pokazała się Sylwia Jaśkowiec, która przez jakiś czas nawet prowadziła. Polka ostatecznie zajęła 14. miejsce, ale bezapelacyjnie jest to duży sukces. Nasza reprezentantka mówiła przed biegiem, że jej celem jest miejsce w „15”, więc start można uznać za udany.
Pozostałe Polki zajęły odległe lokaty. Kornelia Kubińska zajęła 41. miejsce, Ewelina Marcisz była 44., a Magdalenę Kozielską sklasyfikowano na 56. pozycji.
Ku zaskoczeniu wielu kibiców i ekspertów słabo pobiegły Johaug i Bjoergen. Therese zajęła dopiero 27. miejsce, a Marit uplasowała się na 31. lokacie.
Najbardziej utytułowana polska biegaczka – Justyna Kowalczyk nie wystartowała na 10 km, ale zadebiutowała w nowej roli. Polka współkomentowała dzisiejsze zmagania. Mistrzyni olimpijska z Soczi spisała się tak dobrze, jak na biegowych trasach.
Przed zawodniczkami jeszcze dwa starty. W czwartek odbędzie się sztafeta 4×5 km. Polki wystartują w składzie: Kornelia Kubińska, Justyna Kowalczyk, Ewelina Marcisz i Sylwia Jaśkowiec.
Natomiast w sobotę zmierzą się na 30 km stylem klasycznym.