Wybraliśmy dla Was jedenastu zawodników( system 1-3-5-2), którzy naszym zdaniem byli najlepsi podczas 11.kolejki Lotto- Ekstraklasy. Oto oni:
BR: Marian Kelemen (Jagiellonia Białystok) Co prawda dwukrotnie wyjmował piłkę z siatki, jednak gdyby nie jegi interwencje przy pozostałych strzałach, na Podlsiu byłby pogrom.
PO: Patryk Stępiński (Wisła Płock) Młodzian, a grał jak profesor. Aktywny z przodu i nie do przejścia dla rywali.
ŚO: Jakub Czerwiński (Legia Warszawa) Wreszcie dobry mecz byłego Portowca. Pewne i skuteczne interwencje nie pozwoliły Lechitom zdobyć gola z gry.
LO: Daniel Dziwniel (Zagłębie Lubin) To po jego wrzutce Woźniak miał bramkową sytuację. Poza tym mądrze w „tyłach” i dużo szumu z przodu.
ŚPD: Mateusz Matras (Pogoń Szczecin) Dzielił i rządził w środku pola razem z Rafałem Murawskim. Występ okrasił golem.
PP: Peter Grajcar (Śląsk Wrocław) Raz na jakiś czas Słowak zaskakuje. Tak było tym razem, kiedy to dwukrotnie pokonał bramkarza Pasów a mógł nawet pokusić się o hat- trick.
LP: Sławomir Peszko (Lechia Gdańsk) Przed meczem Pan Sławomir musiał wziąć wiadro witamin, bo poza golem i wywalczeniem karnego było go wszędzie pełno.
ŚPO: Milos Krasic (Lechia Gdańsk) Gola nie zdobył, asysty nie zanotował ale nota chociażby za zagranie piętą do Kuświka. Takie rzeczy w naszej lidze to rzadkość.
ŚPO: Flavio Paixao (Lechia Gdańsk) Wszedł jako as, a schodził jako joker. Dwa gole i aktywna gra, zapewne wystarczy do odzyskania miejsca w pierwszej „11”.
N: Adam Frączczak (Pogoń Szczecin) Drugi mecz, kiedy zdobywa dwa gole. Gdzie nie zagra robi 100% robotę.
N: Zdenek Ondrasek (Wisła Kraków) Wreszcie się przełamał i to od razu zdobył dwa gole. Słynie z twardej gry, jednak niskiej skuteczności jak na napastnika. Teraz zapewnił swojemu klubowi cenną wygraną.