Wybraliśmy dla Was jedenastu zawodników( system 1-4-4-2), którzy naszym zdaniem byli najlepsi podczas całego sezonu Lotto Ekstraklasy. Oto oni:
Matus Putnocky (Lech Poznań) Mieliśmy nie lada orzech do zgryzienia w naszej redakcji, kto był najlepszym bramkarzem sezonu. Wybraliśmy Lechitę, bowiem puścił on najmniej bramek w całych rozgrywkach, w dodatku nie zanotował jakiejś spektakularnej wpadki, w pamięci raczej mamy jego dobre i solidne interwencje.
Tomasz Kędziora (Lech Poznań) Jest młody, a na dodatek bardzo uzdolniony. Często gra tak wysoko, że można go wziąć za pomocnika. Nie zapomina jednak o obronie, gdzie jest skuteczny. Zapewne w Lechu długo nie pogra, jednak z taką formą oferty kupna Kędziory będą napływać bardzo licznie.
Maciej Dąbrowski (Legia Warszawa) Jego obecność w „11” sezonu wywołała wśród wielu kontrowersje, a jego triumf na gali Ekstraklasy przez wielu uważany był jako „nieporozumienie”. Nie można jednak podważać faktu iż wykonał on milowy krok w swojej karierze, wywalczając miejsce w składzie drużyny Mistrza Polski. To nie tylko skok ilościowy, ale przede wszystkim jakościowy, który w niedalakiej przyszłości może poskutkować powołaniem do reprezentacji.
Jan Bednarek (Lech Poznań) Jego największym atutem jest wiek. Mimo iż ma dopiero 21 lat to dowodzi defensywą poznańskiej lokomotywy. Jako jej „szef” dopuścił do utraty tylko 29 goli, co jest najlepszym wynikiem ligi.
Piotr Tomasik (Jagiellonia Białystok) Kolejny, który nas poróżnił. Jednak liczba jego asyst jak na bocznego defensora (9) robi wrażenie. Podobnie jak swój vis – a – vis, jest nowoczesny w swoich poczynaniach. Nie ogranicza się tylko do defensywy.
Thibault Moulin (Legia Warszawa) Cichy bohater Mistrza Polski. Niby goli nie strzelał, niby nie notował wielu asyst, jednak jego tytaniczna praca w defensywie oraz nienaganna technika były na wagę złota.
Jacek Góralski (Jagiellonia Białystok) Kolejny „cichy bohater”. Nie grał nigdy „pierwszych skrzypiec”, jednak jego wręcz „wojownicza” postawa zaowocowała powołaniem do kadry. Jako jeden z nielicznych w lidze znajdował sposoby na potencjalnie lepszych zawodników. Jego postawa była nieoceniona.
Konstantin Vassiliev (Jagiellonia Białystok) Cesarz. Nic dodać nic ująć. Strzelał, asystował, zwyczajnie był mózgiem swojego zespołu. Decydował o wszystkim, o zmianie tempa gry, o wszystkim. To „skarb Podlasia”, który będzie bardzo ciężko zatrzymać w klubie.
Vadis Odidja-Ofoe (Legia Warszawa) Pan piłkarz. Jeśli odejdzie to ta liga długo nie zobaczy grajka podobnego pokroju. Dyrygent orkiestry zwanej Legią. Dla niego warto iść n mecz, daje inną jakość, daje handicap, którego nit inny nie ma. Goli może wiele nie zdobył, jednak to przy ilu bramkach miał udział rekompensuje wszystko.
Marcin Robak (Lech Poznań) Razem z Marco Paixao z 18 golami został Królem Strzelców ligi. Warto mieć jednak na uwadze jego wiek i to iż nie zawsze grał tyle ile by chciał. To powoduje, że tym samym jest określany mianem „jokera”. Każdy zespół chciałby mieć w swoim gronie takiego zawodnika, który był gwarantem wysokiej jakości w ofensyeie.
Marco Paixao (Lechia Gdańsk) Współ- Król Strzelców. Tytuł ten zapewnił sobie w przedostatniej kolejce, kiedy to zdobył 3 gole przeciwko Pogoni. Od napastnika wymaga się goli, on je zapewniał. Ma mentalność typowego „killera”, który dobija rywali. Cały mecz potrafi być niewidoczny, by w odpowiednim momencie ukąsić rywala.