Piłkarze z Chojnic mogą chodzić z dumnie podniesioną głową po mieście. W listopadzie wygrali wszystkie spotkania ligowe, a w Pucharze Polski postraszyli warszawską Legię. Bez żadnych wątpliwości listopad należał właśnie do nich!
Seria rozpoczęła się 7. listopada wyjazdowym zwycięstwem 3:1 nad MKS Kluczbork. Wtedy nikt nie przywiązywał do wygranej większej wagi, ponieważ drużyna z Kluczborka nie należy do najlepszych. Następnie słabo radzący sobie na własny boisku piłkarze z Chojnic pokonali u siebie 1:0 Pogoń Siedlce i wydostali się ze strefy zagrożonej spadkiem.
18. listopada przyszła pora na prawdziwy test i pojedynek z Legią Warszawa w ćwierćfinale Pucharu Polski. Już sam awans do najlepszej ósemki trzeba było uznać za sukces, jednak Chojniczanka chciała się pokusić o kolejną niespodziankę. Było blisko, ponieważ podczas rewanżowego spotkania przy ulicy Łazienkowskiej goście wyszli na prowadzenie 1:0 i byli już tylko jedną bramkę od historycznego sukcesu. Później co prawda wicemistrzowie Polski pokazali klasę i mecz zakończył się wynikiem 4:1, ale Chojniczanka pozostawiła po sobie dobre wrażenie.
Umiejętności, które nie pozwoliły wyeliminować Legii, wystarczyły do pokonania Miedzi Legnica. W 18. kolejce Chojniczanka zaliczyła trzecie ligowe zwycięstwo z rzędu, po golu Zawistowskiego z 90. minuty spotkania. Wczoraj passa została przedłużona po raz kolejny. Do Chojnic przyjechał GKS Bełchatów i został odprawiony z kwitkiem. Dwa do zera po pierwszych czterdziestu pięciu minutach, a później już tylko kontrolowanie sytuacji. Czwarty mecz z rzędu wygrany i widma spadku już praktycznie w Chojnicach nie widać. Drużyna, która z początku mocno rozczarowała weszła na odpowiedni tory i jest już 10. w tabeli.