Wiele wskazuje na to, że w zimowym okienku transferowym Kolejorz pożegna się z jednym ze swoich napastników. Bliski odejścia z Lecha jest bowiem Timur Żamaletdinow.
22-letni rosyjski napastnik w styczniu bieżącego roku wypożyczony został do klubu z Poznania z CSKA Moskwa. W rundzie wiosennej zanotował siedem spotkań w lidze, w których zdobył tylko jedną bramkę. Ponadto występował w III-ligowych wówczas rezerwach klubu (dwa mecze/ jedna bramka).
Mimo to przy Bułgarskiej postanowiono dać mu jeszcze jedną szansę i ponownie wypożyczyć go z rosyjskiego klubu. Tym razem trwać miało ono nie rundę, a cały sezon 19/20. Problem w tym, że zawodnik przegrywa rywalizację zarówno z Christianem Gytkjaerem jak i Pawłem Tomczykiem. Nie podoba się to byłemu młodzieżowemu reprezentantowi kraju oraz jego agentowi. – Żamaletdinow musi grać, a nie siedzieć na ławce, nawet w tak silnym klubie jak Lech. Być może pozostanie w polskim klubie, ale postaramy się znaleźć miejsce, gdzie będzie mógł grać – przyznał w rozmowie z ze Sport24.ru agent piłkarza, Aleksander Maniakow.
W obecnym sezonie Żamaletdinow rozegrał w barwach Lecha zaledwie dwa spotkania notując łącznie 20 minut. Częściej grał jednak w rezerwach klubu, które po awansie występują obecnie w II Lidze. Zagrał tam w pięciu meczach zdobywając dwie bramki.