Napoli zremisowało bezbramkowo na swoim stadionie z Torino. Mimo znacznej przewagi gospodarzom nie udało się zapewnić kolejnych 3 punktów. Cały mecz na boisku znajdowali się Arkadiusz Milik oraz Piotr Zieliński.
Napoli znajduje się obecnie w specyficznej i paradoksalnie niebezpiecznej sytuacji. Strata do Juventusu jest na tyle duża, że trudno realnie myśleć o mistrzostwie. Z drugiej strony przewaga nad trzecim Interem też wydaje się dosyć bezpieczna, a to sprawia, że Napoli nie ma za bardzo o co walczyć w tym momencie. O to łatwa droga żeby obudzić się z ręką w bardzo nieprzyjemnym miejscu.
Pierwsze kilkanaście minut było dosyć spokojne. Napoli powoli układało grę pod siebie, ale bez specjalnej energii i zdecydowania. Z każdą minutą jednak coraz bardziej napierali. Aktywny był Milik, który w pierwszej połowie oddał kilka przyzwoitych strzałów, ale żaden nie przyniósł oczekiwanego rezultatu. Kilka prostopadłych piłek zagrał także Zieliński. Po drugiej stronie, z kolei świetnie spisywał się bramkarz Torino, Salvatore Sirigu.
Po zmianie stron piłkarze Napoli kontynuowali ciągłe ataki, właściwie nie dopuszczając rywali do piłki. W 69. minucie Arkadiusz Milik trafił w słupek, a chwilę później wziął z niego przykład Insigne. Do bramki jednak nic nie chciało wpaść. I tak zostało już do końca. Wartą uwagi sytuację mieliśmy jeszcze w doliczonym czasie, kiedy to Allan został ukarany czerwoną kartką, po chwili anulowaną przez VAR.
Napoli oddało w tym meczu 26 strzałów, a to co najmniej przyzwoita liczba. Zabrakło jednak konkretnych okazji, o bramkach nie mówiąc. Spora w tym zasługa mądrze broniącego Torino oraz świetnie dysponowanego Sirigu. Napoli wydawało się z kolei zwyczajnie zmęczone po meczu Ligi Europy w środku tygodnia.