Już w najbliższą niedzielę Lech Poznań zagra po raz ostatni w obecnym sezonie na własnym stadionie. Podopieczni Nenada Bjelicy podejmą Wisłę Kraków.
– Jesteśmy fizycznie i mentalnie przygotowani do najbliższego meczu. Wierzę, że pokażemy to w niedzielę – mówi trener Lecha, Nenad Bjelica.
Kolejorz wciąż ma szansę na zdobycie mistrzostwa Polski, ale oprócz własnych zwycięstw musi liczyć także na potknięcia rywali. Jednak jak zapewnia opiekun poznaniaków, jego podopieczni skupiają się tylko na własnym pojedynku.
– Z tym nic nie możemy zrobić. Wiemy, że walka o mistrzostwo nie jest tylko w naszych rękach, ale musimy walczyć. Nie mamy żadnego wpływu na wyniki innych drużyn. Dlatego musimy być skoncentrowani na swoim meczu. Tylko to jest ważne. Ale nie możemy grać dobrze przez 5-10 minut tylko całe spotkanie. Jeśli zrobimy wszystko jak należy, to możemy wygrać to spotkanie. Wtedy przed ostatnią kolejką, niezależnie od innych wyników, nadal będziemy mieli szanse na zwycięstwo – podkreśla szkoleniowiec.
Nenad Bjelica docenia klasę swojego najbliższego rywala. Chorwat zauważył także, że atutem Wisły Kraków jest to, że zespół ten ma kilku liderów.
– W grupie mistrzowskiej grają bardzo dobrze. Zremisowali w meczu z Legią, pokonali przed tygodniem Pogoń. To drużyna, która ma kilku liderów. Wśród nich są Małecki, Głowacki, Brożek oraz Gonzalez. To zawodnicy z charakterem. Wiemy, że to będzie ciężki mecz. Oni na pewno będą grali o zwycięstwo. Wiemy jednak, że jeśli zagramy na swoim poziomie, to będziemy mieli szanse na wygraną – mówi opiekun Lecha Poznań.
Trener Kolejorza nie ukrywa, że sztab szkoleniowy zaczyna powoli myśleć o zbliżającej się przerwie między sezonowej, a także możliwych transferach.
– Te nie będą zależne od miejsca, na którym skończymy sezon. Wiemy, co musimy zrobić i nad tym pracujemy. Analizujemy sytuacje. Mamy jeszcze w piątek spotkanie. W kolejnym tygodniu mamy kolejne dwa. Tak jest pewnie w tym momencie sezonu w każdym klubie – podkreśla Bjelica.
Niewykluczone, że do osiemnastki meczowej na spotkanie z Wisłą Kraków wróci Szymon Pawłowski.
– Jeśli zdecydujemy, że zasłużył na powrót do kadry, to wróci. Ostatnio nie byłem zadowolony z jego dyspozycji i to powiedziałem. Każdy, który ma kontrakt w tym klubie, ma otwartą drogę do powrotu. Tak samo będzie z Szymkiem – kończy Chorwat.