W spotkaniu 19. kolejki Nice 1 ligi, Raków Częstochowa pokonał na własnym terenie Puszczę Niepołomice. Obydwie ekipy jeszcze pół roku temu występowały szczebel niżej. Dziś są jednymi z rewelacji sezonu na zapleczu Ekstraklasy.
Starcie na stadionie w Częstochowie było dla obydwu ekip ostatnim w 2017 roku, który zarówno Raków, jak i Puszcza mogą zaliczyć do udanych. W Niepołomicach pół roku temu świętowano dość niespodziewany awans do 1 ligi, a teraz zawodnicy miejscowej Puszczy ze spokojem będą mogli rozjechać się na dłuższe urlopy. W ciągu całej rundy jesiennej zdobyli 26 punktów w 19 meczach i zajmują 9. miejsce w ligowej tabeli. Wyżej od takich ekip jak Podbeskidzie Bielsko-Biała, Górnik Łęczna czy Ruch Chorzów.
Jeszcze większą niespodziankę sprawiają gospodarze dzisiejszego spotkania. Częstochowianie awansowali jako zwycięzca II ligi, a aktualnie bardzo udanie brną coraz wyżej w ligowej tabeli, a przerwę w rozgrywkach przezimują na wysokiej, 3. lokacie.
Osoba, która nie interesuje się na co dzień zapleczem Ekstraklasy, spotkanie Rakowa z Puszczą wzięłaby za jedno z nudniejszych do obejrzenia. Nic bardziej mylnego. Beniaminkom wcale nie straszna była rywalizacja na zapleczu Nice 1 ligi przez całą rundę jesienną, więc tak było również teraz. Nikt nie cofnął nogi, spotkanie w zasadzie do ostatnich minut mogło zakończyć się kompletnie inaczej. Niepołomiczanie grali całkiem niezłe spotkanie, a przez sporą część spotkania potrafili nieźle postraszyć ekipę gospodarzy, jednak w większości sytuacji doskonale spisywał się golkiper Rakowa, Mateusz Lis. To on w pierwszej odsłonie wybronił m.in. groźne uderzenie Damiana Lepiarza. Dzięki jego dyspozycji i skutecznej ofensywie reszty drużyny, Raków do przerwy prowadził 1:0 po trafieniu Tomalskiego z 22. minuty.
Po zmianie stron, najpierw przeważali gospodarze, kilkukrotnie zagrażając bramce Staniszewskiego. Dobrą okazję miał Jose Embalo, który w 51. minucie nie trafił do pustej bramki. Portugalczyk zrehabilitował się kwadrans później i podwyższył prowadzenie na 2:0. W momencie zdobycia drugiego gola, częstochowianie znacznie zmniejszyli swoje parcie na bramkę i nieco oddali inicjatywę gościom, którzy kilka razy mogli strzelić gola, ale albo brakowało im szczęścia, albo dobrze spisywał się bramkarz Rakowa. Niepołomiczanie zdołali pokonać Lisa, ale dopiero w 86. minucie. Nie starczyło im czasu, by wbić drugiego gola i doprowadzić do wyrównania. Wręcz przeciwnie. Zaraz po stracie bramki, do ataku ruszyli gospodarze, a wypoczęty Adam Czerkas w ostatniej minucie doliczonego czasu gry wywalczył rzut rożny, po którym sam wpakował piłkę do siatki i ustalił wynik spotkania na 3:1.
Raków Częstochowa 3 – 1 Puszcza Niepołomice (1:0)
22′ H. Tomalski (1:0)
65′ J. Embalo (2:0)
86′ M. Czarny (2:1)
90+5′ A. Czerkas (3:1)
Składy:
RKS Raków: Lis – Niewulis, Góra, Boateng, Figiel (79′ P. Oziębała), Łabojko, Sapała, Mondek (90+2′ A. Mesjasz), Tomalski, Malinowski, Embalo (74′ A. Czerkas).
Rezerwowi: Kos, Papikyan, Czerkas, Mesjasz, Piceluk, Oziębała, Mizgała.
Puszcza Niepołomice: Staniszewski – Czarny, Kotwica (67′ B. Żurek), Uwakwe, Domański (73′ D. Zawadzki), Stefanik, Ryndak, Lepiarz, Orłowski, Stawarczyk, Bartków (69′ R. Mikulec).
Rezerwowi: Sobieszczyk, Furtak, Mikulec, Zawadzki, Żurek, Nowak, Szewczyk.
Żółtee kartki: D. Boateng (Raków).