Z nieba do piekła. 5 minut, które wstrząsnęło drużyną Janusza Gola

12 mar 2016, 16:52

Spartak Moskwa pokonał w 20. kolejce rosyjskiej Ekstraklasy zespół Amkara Perm 2:1. Całe spotkanie w barwach gości rozegrał Janusz Gol, otrzymując w 85. minucie żółtą kartkę.

Od początku nie było widać zdecydowanego faworyta w tym spotkaniu. W tabeli oba zespoły są blisko siebie, również w bezpośrednich spotkaniach pomiędzy tymi drużynami padały różnorakie wyniki. Zespół gości jest obecnie na fali wznoszącej po ostatnich dwóch zwycięstwach w lidze, natomiast Spartak gra w kratkę i nie może złapać stabilizacji.

W pierwszej połowie widowisko było bardzo wyrównane, tak jak można było się spodziewać. Sporo strzałów na bramkę, ciekawych akcji, ale to przyjezdni jako pierwsi wyprowadzili cios. w 36. minucie meczu po podaniu Butki na prowadzenie drużynę Janusza Gola, który zaczął mecz w pierwszym składzie, wyprowadził Komołov. Wynik 1:0 utrzymał się do przerwy, choć gospodarze mieli szanse, by doprowadzić do remisu.

Po zmianie stron gra nieco się zaostrzyła, co w dużej mierze było spowodowane nieporadnością obrońców w akcjach ofensywnych rywali. Wiadomo, że przy niekorzystnym wyniku szybko chcieli się zrewanżować. Sędzia pokazał kilka żółtych kartoników, a w gronie ukaranych był także polski pomocnik – Janusz Gol.

Groźne ataki Spartaka Moskwa w drugiej połowie i ich zdecydowana przewaga przyniosła oczekiwany skutek. Najpierw w 82. minucie do wyrównania doprowadził Ze Luis, a 5 minut później po bramce z rzutu karnego Promesa było już 2:1 dla gospodarzy. Szaleńcza gonitwa przyniosła więc powodzenie i ostatecznie zespół Janusza Gola musiał uznać wyższość rywali.

Dzięki dzisiejszej wygranej Spartak Moskwa zaliczył niezły skok w tabeli i awansował na 3. pozycję w lidze z 33 punktami na koncie. Natomiast zespół Janusza Gola musiał obejść się smakiem i po dzisiejszej porażce nadal pałęta się gdzieś w połowie stawki. Ich przewaga nad miejscem spadkowym wynosi 5 punktów.

 

 

 

 

 

Podobne teksty

Komentarze

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Dodaj komentarz!
Wprowadź imię

Artykuły

Artykuły ze strony www.johnnybet.com

SOCIAL MEDIA