Niebiescy inkasują trzy punkty

Aktualizacja: 3 lut 2022, 13:35
8 maj 2015, 21:52

W meczu inaugurującym 31.kolejkę T-mobile Ekstraklasy Ruch Chorzów pewnie pokonał na wyjeździe Koronę Kielce 2:0 (1:0). Bramki dla drużyny gości zdobyli Filip Starzyński i Marek Zieńczuk.

W pierwszych minutach tego meczu piłkarze obu ekip nie forsowali tempa rozgrywania akcji. Jeśli mielibyśmy wskazać drużynę lepszą w tym okresie gry to byli to piłkarze chorzowskiego Ruchu. Do wyróżniających się zawodników należeli Grzegorz Kuświk i Roland Gogołajew. Pomimo lekkiej przewagi przyjezdnych, jednak to gospodarze mieli pierwszą dogodną okazję do strzelenia bramki. W 28.minucie mocnym strzałem zza pola karnego popisał się Siergiej Pilipczuk.

Podopieczni trenera Fornalika nie rozpamiętywali długo tej sytuacji i już w 32.minucie, w bardzo podobnej sytuacji minimalnie pomylił się Eduards Visnakovs. Kielczanie nie mogli poradzić sobie z dobrą organizacją gry przeciwnika, notowali dużo strat w środkowej części boiska. Pomimo tych problemów jednak zdołali sobie wypracować kilka dogodnych sytuacji. W 38.minucie miało miejsce ogromne zamieszanie w polu karnym przyjezdnych, jednak żaden z piłkarzy kielczan nie potrafił tego wykorzystać. Cztery minuty później Korona miała najdogodniejszą okazję do tego, aby objąć prowadzenie, ale golkiper Niebieskich tym razem stanąć na wysokości zadania.

W doliczonym czasie gry pierwszej połowy sędzia podyktował rzut wolny dla chorzowian, po faulu na Pawle Golańskim. Do piłki ustawionej w okolicach 25.metra podszedł Filip Starzyński i precyzyjnym uderzeniem nie dał szans na obronę  Vytautasowi Cerniauskasowi.

Kibice gospodarzy zapewne mieli nadzieję, że przerwa pozytywnie wpłynie na ich ulubieńców, ale niestety byli w błędzie. Korona nadal była dość chaotyczna w swoich atakach, nie miała konkretnego pomysłu na sforsowanie szczelnej obrony Ruchu Chorzów. W 60.minucie powinien być jednak remis, bowiem po nieudanej interwencji obrońcy Niebieskich futbolówka spadła wprost pod nogi Siergieja Pilipczuka, jednak ten trafił tylko w słupek.

W 71.minucie po raz drugi piłkę w siatce umieścił Grzegorz Kuświk, jednak jego bramka nie została uznana przez sędziego Bartosza Frankowskiego. W ostatnim kwadransie gospodarze zaczęli coraz bardziej ryzykować i to się na nich zemściło. Marek Zieńczuk przepięknym strzałem wyprowadził swój zespół na dwubramkowe prowadzenie, co pozbawiło już jakichkolwiek szans kielczan na uratowanie remisu. Drużyna Tarasiewicza przegrała na własnym stadionie po raz pierwszy od pięciu meczów.

Korona Kielce – Ruch Chorzów 0:2 (0:1)
0:1 – Filip Starzyński 45+1
0:2 – Marek Zieńczuk 83′

Składy:

Korona Kielce: Vytautas Cerniauskas – Paweł Golański (72′ Lukas Klemenz), Piotr Malarczyk, Kamil Sylwestrzak, Leandro – Luis Carlos, Vlastimir Jovanović (80′ Marcin Cebula), Aleksandrs Fertovs, Siergiej Pilipczuk (82′ Przemysław Trytko), Olivier Kapo – Rafael Porcellis.

Ruch Chorzów: Matus Putnocky – Paweł Oleksy, Rafał Grodzicki, Michał Helik, Martin Konczkowski – Roland Gigołajew, Bartłomiej Babiarz, Łukasz Surma, Filip Starzyński, Eduards Visnakovs (71′ Marek Zieńczuk) – Grzegorz Kuświk (90+3′ Michał Efir).

Żółte kartki: Vlastimir Jovanović, Paweł Golański, Rafael Porcellis (Korona) oraz Grzegorz Kuświk (Ruch)

Sędzia: Bartosz Frankowski (Toruń).

Widzów: 5531.

Podobne teksty

Komentarze

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Dodaj komentarz!
Wprowadź imię

Artykuły

Artykuły ze strony www.johnnybet.com

SOCIAL MEDIA