Bayern Monachium pewnie pokonał belgijski Anderlecht 3:0 we wtorkowym spotkaniu 1. kolejki Ligi Mistrzów. W meczowym raporcie nie zabrakło znów nazwiska Roberta Lewandowskiego, który bramką z rzutu karnego otworzył wynik rywalizacji. Po zakończonym pojedynku niemiecka prasa wypowiadała się na temat postawy Polaka w samych superlatywach.
Według gazety “Abendzeitung Muenchen”, 29-latek jest “prawdziwym lisem pola karnego”. Zawsze znajduje się we właściwym miejscu, swoim sprytem potrafi dać się łatwo sfaulować, a na dodatek jest świetnym egzekutorem “jedenastek”.
“Lewandowski potwierdził, że nie ma litości dla popełniających błędy rywali. Dał się sfaulować, rywal wyleciał z boiska, a po chwili bez mrugnięcia okiem wykorzystał rzut karny”
Niemieckie czasopismo przyznało “Lewemu” notę “2”.
“Dał świetną ripostę tym, którzy go krytykowali. Lewandowski udziela wywiadu, ale najważniejsze, że później dobrze prezentuje się na boisku. W pierwszej połowie był najlepszym graczem Bayernu” – tak występ kapitana kadry Nawałki podsumował natomiast serwis telewizji sport1.
Tutaj Lewandowski został oceniony na “2.5” (1-5), gdzie 1 to najwyższy, możliwy stopień.
“Bild” pochwalił z kolei byłego gracza Lecha Poznań za solidną grę i znaczne przyczynienie się do końcowego sukcesu Bawarczyków.
“Wielkie słowa przed meczem, zdecydowane czyny na boisku” – tak został zatutułowany artykuł największego dziennika naszych zachodnich sąsiadów, który ocenił polskiego snajpera na dwa “oczka”.
W stonowanym nastroju podszedł do wygranej Bayernu za to “Focus”. Redaktorzy skupili swoją uwagę na konfliktach między piłkarzami na boisku, szczególnie pomiędzy Robertem a Arjenem Robbenem, którzy zamiast skupić się na grze, wymieniali tylko nerwowe spostrzeżenia. Zwrócono również uwagę na zachowanie kolegów z zespołu, którzy po trafieniu Lewandowskiego nie kwapili się pogratulować mu. Jak uważają, może być to oznaka złej atmosfery w szatni monachijczyków.