Cud na Camp Nou! Barcelona pokonała PSG 6-1, strzelając trzy bramki w ostatnich 7 minutach spotkania i awansowała do następnej fazy Ligi Mistrzów.
Mecz mimo, że wielu uważało już sprawę za rozwiązaną, musiał elektryzować. Spotkały się bowiem dwa zespoły ze ścisłej europejskiej czołówki, których mecze zawsze stoją na wysokim poziomie, nie zmienił tego nawet wynik pierwszego spotkania. Przed Katalończykami stało zadanie niemal nie do wykonania, tylko trzy kluby w historii europejskich pucharów odrobiły stratę czterech goli w rewanżu.
Spotkanie zaczęło się tak, jak oczekiwano, Barcelona ruszyła ostro do ataku i próbowała stwarzać szansę już od pierwszego gwizdka sędziego. Już w 3. minucie gry gola na 1-0 strzelił Luis Suarez, który wykorzystał wrzutkę sprzed pola karnego. Urugwajczyk strzałem głową ominął Kevina Trappa. Kwadrans później musiało być 2-0, ale wcale się tak nie stało. Neymar strzałem zza pola karnego przymierzył blisko spojenia bramki Kevina Trappa. Bramkarz PSG modlił się by piłka nie trafiła do siatki, bo na interwencję było już za późno. Tym razem modły zostały wysłuchane i na Camp Nou wciąż było 1-0. Pierwsza groźna sytuacja Paryżan to dopiero 31. minuta, Lucas Moura przebiegł się przed polem karnym i oddał strzał po ziemi. bez problemu obronił to jednak Marc-Andre ter Stegen. Pięć minut przed zakończeniem pierwszej części spotkania bramka samobójcza autorstwa Layvina Kurzawy. Po podaniu Luisa Suareza pod bramkę Paris Saint-Germain przedarł się Andres Iniesta, ale to Kurzawa niefortunnie skierował piłkę do własnej bramki.
Druga połowa i znów trzy minuty ataków Barcelony, tym razem znów po 180 sekundach stadion oszalał z radości, bowiem sędzia przyznał rzut karny dla Barcelony. Thomas Meunier wywrócił się i głową podciął nogi rozpędzonego Neymara. Dwie minuty później karnego na bramkę zamienił Messi. Argentyńczyk soczyście uderzył w lewy narożnik bramki PSG. 120 sekund potem świetnie uderzył Cavani, który po płaskim dośrodkowaniu z prawego skrzydła Thomasa Meuniera trafił jednak tylko w słupek. W 62. minucie świetnie odpowiedziało PSG. Bramkę na 1-3 strzelił Edinson Cavani. Urugwajczyk potężnie uderzył pod poprzeczkę bramki FC Barcelona. Po wrzutce z rzutu wolnego Kurzawa przytomnie zgrał piłkę pod nogi Edinsona, a ten zamienił to na bramkę. Nie minęła minuta a Cavani mógł mieć na koncie już druga bramkę, tym razem jednak w sytuacji sam na sam górą Ter-Stegen. 5 minut przed końcem w pole karne Barcy wbiegł Di Maria. Bohater meczu z Paryża nie strzelił jednak dokładnie, gdyż Javier Mascherano do ostatniego momentu blokował swojego rodaka. W 88.minucie genialnym strzałem z rzutu wolnego popisał się Neymar. Bramkarz PSG tylko spoglądał na lot piłki. W 90. minucie stało się coś nieprawdopodobnego dla widowiska tego spotkania, zdaniem sędziego Marquinhos zatrzymał nieprzepisowo Luisa Suareza i arbiter podyktował rzut karny. Na bramkę zamienił go Neymar. W 5 minucie doliczonego czasu gry stało się coś, w co nie wierzył już chyba nawet żaden kibic Barcelony, remontada stała się faktem! Szóstą bramkę dla Barcelony zdobył Sergi Roberto i to dało im awans do następnej fazy Ligi Mistrzów. To zdecydowanie najlepszy powrót w historii Ligi Mistrzów.
W meczu wystąpił Polak, Grzegorz Krychowiak, który został wpuszczony na boisko w 93. minucie, właściwie tylko w celu gry na czas. To miała być zagrywka dająca mniej czasu FC Barcelonie, która i tak dokonała niemożliwego. Polak brał udział w dwóch wrzutkach w pole karne PSG, w pierwszej z nich dobrze upilnował jednego z zawodników Barcelony, druga wrzutka została już zamieniona na bramkę. W polu karnym było wielkie zamieszanie więc nie wiadomo nawet kto popełnił błąd krycia jeżeli chodzi o zespół PSG. To wszystko co można powiedzieć o występie Krychowiaka.