Takiego scenariusza nie spodziewał się chyba żaden kibic Premier League. W 32. kolejce gier ligi angielskiej Newcastle podejmowało na St. James’ Park ekipę Tottenhamu. Mecz okazał się niezwykle jednostronny, a już po 20 minutach gry gospodarze prowadzili 5:0.
Newcastle gromi Tottenham i jest coraz bliżej Ligi Mistrzów
Pogrom. Inaczej nie można określić tego, co Sroki zrobił Kogutom w niedzielne popołudnie. Oba zespoły o godzinie 15:00 wyszły na murawę St. James’ Park, ale już po kilku chwilach było oczywiste, że trzy punkty powędrują do gospodarzy.
Newcastle rozpoczęło mecz na tyle znakomicie, że po dziewięciu minutach prowadziło już 3:0. Na listę strzelców dwukrotnie wpisał się Jacob Murphy, a raz do siatki trafił Joelinton. Doskonale spisywał się od początku także Fabian Schär, który zaliczył dwie asysty.
Na tym gospodarze jednak nie poprzestali. W ciągu kilku kolejnych minut wynik dwukrotnie podwyższał Alexander Isak. W 21. minucie tablica rezultatów wskazywała więc już 5:0. Niezwykły wynik, który z pewnością przejdzie już do historii angielskiej Premier League. Ostatecznie mecz Newcastle – Tottenham zakończył się rezultatem 6:1. W drugiej połowie oba zespoły strzeliły jeszcze po jednym golu. Taki rezultat może oznaczaćz że w szatni Tottenhamu czeka nas kolejna rewolucja. Przypomnijmy, że aktualnie klubem opiekuje się Cristian Stellini.
Wygląda więc na to, że Tottenham dalej mierzy się ze swoimi demonami, natomiast Newcastle po 21 latach może powrócić do rywalizacji w Lidze Mistrzów. Popularne Sroki ostatni raz w pucharach europejskich grały w sezonie 2012/13, gdy awansowały do Ligi Europy (1/4 finału).
Maciej Skorża uwielbiany w Japonii. Jego zespół ma fantastyczną serię