Niespodzianka w Chorzowie! Cuda w bramce wyprawiał Malarz…

Aktualizacja: 3 lut 2022, 12:45
19 kwi 2016, 22:25

Legia nie wykorzystała szansy i nie odskoczyła Piastowi Gliwice. Spotkanie w Chorzowie zakończyło się bezbramkowym remisem.

Już przed meczem drużyna z Warszawy wiedziała, że Piast zgubił punkty w Poznaniu. My robimy swoje – podkreślał w przerwie Bartosz Bereszyński, prawy obrońca Legii. Świadomość tego, że dzisiaj możesz zrobić ogromny krok w stronę mistrzostwa na pewno w jakimś stopniu daje gazu zawodnikom i sprawia, że biega się szybciej.

Jak się już przyzwyczailiśmy zespół Stanisława Czerczesowa chciał zdominować rywala. Przebieg meczu pokazywał, że w pierwszej połowie to się udawało. Ruch nie mógł stworzyć klarownej sytuacji, miał problem z przedostaniem się pod okolice bramki Legii. Swoją ponowną nieskuteczność niechlubnie wyeksponował Aleksandar Prijović. Dośrodkowanie Nikolica bylo doskonale, jego kolega nie wykorzystał jednak tej sytuacji i nieskutecznie dobijał też piłkę  obronioną przez dobrze spisującego się w tym spotkaniu Matiasa Putnocky’ego Michaił Aleksandrow. Prijović popisał się również solidnym strzałem zza „16”, dobrze jednak bronił piłkę bramkarz Ruchu. Drużyna z Chorzowa próbowała atakować, grała agresywnie ale jedyną sytuacją podnoszącą ciśnienie był moment gdy Łukasz Moneta dośrodkowywał z boku boiska. Pod koniec genialna gra w obronie i konsekwentne przesuwanie nieco zmizerniało i Legia broniła się już tylko dobrze. Pierwsza połowa nie przyniosła nam bramek.

Nic nie wskazywało na to, że Ruch będzie przeważał w drugiej partii. Tak się mimo wszystko stało. Z mocnym przytupem rozpoczął grę zespół prowadzony przez Waldemara Fornalika. Pięknymi nożycami popisał się Stępiński, po lewej stronie hasał Moneta. Mecz stał w drugiej połowie na bardzo przyzwoitym poziomie. Legia osłabła i zawodnicy z Cichej 6 naciskali. Klasa stołecznych sprawiła, że uniknęli straty bramki. Dobrze w bramce spisywał się Arkadiusz Malarz, który czasem bronił coś czego bronić nie powinien. Legia jakby zapomniała o co dzisiaj gra… Bardzo dobry strzał Tomasza Podgórskiego rozbudził jeszcze bardziej kibiców Ruchu. Można napisać, że w drugiej połowie gospodarze rozgrywali jeden z najlepszych meczów w tym roku. Ich starania nie przyniosły efektu. Nie raczyli nas bramkami. Właściwie to nie było ani jednej. 0:0. Dużo pracy musi wykonać Stanisław Czerczesow. Na wysokości zadania stanął tylko Arkadiusz Malarz. To on został architektem „sukcesu” stołecznych.

Przewaga Legii nad Piastem nie spadła ale też nie wzrosła. Nie wykorzystali szansy piłkarze ze stolicy. Ruch w drugiej połowie pokazał, że ma ogromny potencjał. Koncertowa gra w drugiej połowie przygniotła drużynę z Warszawy. Zespół z Chorzowa nadal na 8 miejscu. W dzisiejszym meczu to Legia powinna się cieszyć z punktu.

Ruch Chorzów: 30. Matus Putnocky – 15. Martin Konczkowski, 51. Rafał Grodzicki, 2. Mateusz Cichocki, 14. Michał Koj – 4. Łukasz Surma, 22. Łukasz Hanzel – 19. Tomasz Podgórski, 10. Patryk Lipski, 13. Łukasz Moneta – 18. Mariusz Stępiński(Michał Efir)

Legia Warszawa: 1. Arkadiusz Malarz – 19. Bartosz Bereszyński(Łukasz Broż), 5. Artur Jędrzejczyk, 25. Jakub Rzeźniczak, 14. Adam Hlousek – 7. Ariel Borysiuk, 6. Guilherme – 77. Michaił Aleksandrow(Hamalainen), 99. Aleksandar Prijović, 18. Michał Kucharczyk – 11. Nemanja Nikolić.

 

 

Podobne teksty

Komentarze

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Dodaj komentarz!
Wprowadź imię

Artykuły

Artykuły ze strony www.johnnybet.com

SOCIAL MEDIA