Wczoraj odbył się mecz pomiędzy Termalicą, a Śląskiem Wrocław. Spotkanie zostanie głównie zapamiętane, z ogromnej głupoty piłkarzy Śląska, którzy wychodząc w sytuacji 2 na 1 z bramkarzem dali złapać się przez samych siebie na pozycji spalonej!
Zaskakującym faktem we wczorajszym meczu było to, że od początku spotkania w bramce gospodarzy stanął Andrzej Witan, a nie jak dotychczasowo etatowy bramkarz Termalici – Sebastian Nowak.
Witan znany jest głównie z solidnych występów w bydgoskim Zawiszy, jednak gdy tylko klub ten awansował do ekstraklasy, działacze od razu zaczęli szukać nowego bramkarza.
Absencja Sebastiana Nowaka spowodowana jest dość nieprzyjemnym urazem, ponieważ na treningu przed dniem meczowym, bramkarz doznał złamania kości żuchwy w trzech różnych miejscach! Nowak przeszedł już operację, a jego rozbrat z treningami potrwa przynajmniej do zakończenia roku!