Na środowej konferencji prasowej, która poprzedza mecz Polska – Wyspy Owcze, pojawili się selekcjoner Fernando Santos oraz obrońca Jan Bednarek. Opiekun naszej reprezentacji już na początku spotkania zaskoczył dziennikarzy i postanowił wygłosić przygotowane wcześniej oświadczenie.
Nerwowo na początku konferencji. „Nie lubię braku szacunku”
Środowa konferencja zaczęła się nietypowo. Zanim selekcjoner reprezentacji Polski pozwolił dziennikarzom na zadanie pytań, wygłosił krótką przemowę. Odniósł się w niej do… swojego dziesięciominutowego spóźnienia, które miało miejsce podczas poprzedniego spotkania z mediami.
– Powiedziano mi, że po ostatniej konferencji prasowej dziennikarze – i słusznie – mówili, że moje spóźnienie było brakiem szacunku. Też myślę, że to brak szacunku. Tylko że ja nie spóźniłem się na konferencję. Byłem pod drzwiami 10 minut. Dopiero po tym czasie powiedziano mi, że mam wejść – powiedział selekcjoner.
– Myślę, że należy mieć takie rzeczy na uwadze. Stałem 10 minut pod tymi drzwiami. Jeśli jest coś, czego nie lubię to brak szacunku. Nie lubię braku szacunku w stosunku do siebie – dodał portugalski szkoleniowiec.
Santos: „Musimy mieć chłodną głowę, ale gorące serca”
Dopiero po tym rozpoczęło się normalna wymiana zdań. Podczas odpowiadania na pytania 68-latek przede wszystkim podkreślał, że wierzy w zwycięstwo swojego zespołu nad Wyspami Owczymi i Albanią. Dodał również, że atmosfera w drużynie jest naprawdę dobra i wszyscy piłkarze dają z siebie wszystko na treningach.
– Wszystko już przegadaliśmy, zawodnicy wszystko zrozumieli. Atmosfera jest fantastyczna. Zawodnicy angażują się, co było widać podczas wczorajszego treningu […] Teraz musimy pokazać, że jesteśmy skoncentrowani, że mamy pasję, że gramy za nasz kraj. Jeśli to zrobimy, szansa, że wygramy, jest duża – powiedział Santos.
– Mam nadzieję, że reprezentacja odpowie na poziomie. Musimy mieć chłodną głowę, ale gorące serca, żebyśmy nie powtórzyli tego, co wydarzyło się w dwóch słabych połowach meczów z Czechami i Mołdawią – podsumował.
Wyspy Owcze to wcale nie “kopciuszek”. Pokazują to farerskie kluby i reprezentacja

