Michał Skóraś nie zanotował zbyt udanego początku w Club Brugge. Reprezentant Polski rozegrał w nowym klubie już trzy oficjalne spotkania, ale w żadnym z nich nie był w stanie zachwycić tak, jak to miało miejsce jeszcze w Lechu Poznań.
Trudne początki Skórasia w Club Brugge
Po zakończeniu ostatniego sezonu Michał Skóraś odszedł z Lecha Poznań do Club Brugge za kwotę sześciu milionów euro. Skrzydłowy dostawał kilka szans podczas meczów kontrolnych przed rozpoczęciem rozgrywek, jednak jego początki w oficjalnych spotkaniach są dalekie od idealnych.
Debiutem Skórasia był występ w meczu eliminacji Ligi Konferencji Europy z Aarhus GF, w którym wszedł na boisko na ostatnie 17 minut. W dwóch kolejnych meczach – z KV Mechelen w Jupiler Pro League i rewanżowym starciu z Aarhus reprezentant Polski pojawiał się w wyjściowym składzie.
Musiał ostro podpaść trenerowi Deili Michał Skóraś swoim występem w Aarhus. Dziś w Westerlo cały mecz na ławce rezerwowych. Nie ma udanego wejścia do Club Brugge reprezentant Polski.
— Mariusz Moński (@M_Monski) August 6, 2023
Problemy fizyczne Skórasia
Okazuje się, że Skóraś ma całkiem istotne braki. – To są pewnego rodzaju problemy fizyczne. Wchodzisz do zespołu, brakuje ci automatyzmów, musisz zapoznać się z filozofią klubu, ale pojawiają się głosy, że przygotowanie fizyczne pozostawia troszeczkę do życzenia. Wydaje mi się, że piłkarze z akademii Lecha Poznań są na tyle bystrymi chłopakami, że potrafią szybko pokonywać deficyty. Mam nadzieję, że dwa miesiące i zobaczy, na czym to wszystko polega i czym trzeba błysnąć – powiedział Marcin Żewłakow w programie “Loża Piłkarska”.
Dziennikarze portalu voetlbautniews.be również dostrzegli, że w grze Skórasia jest sporo mankamentów. – Raz został sprawdzony na pozycji skrzydłowego, ale było to duże rozczarowanie w meczu sparingowym z Feyenoordem. Powinien występować wyżej na boisku, ale nawet tam nie był w stanie przekonać do siebie w starciu z Go Ahead Eagles – przekazano.
Zieliński bliski odejścia z Napoli. Włoskie media wyjaśniają
