Reprezentacja Polski nieudanie rozpoczęła 2018 rok. Pierwsze spotkanie towarzyskie przed mundialem w Rosji Biało-Czerwoni przegrali z Nigerią 1:0. Jedyne trafienie z rzutu karnego zdobył w 60. minucie Victor Moses.
Pierwsza połowa rozgrywanego we Wrocławiu spotkania nie była zbyt porywającym widowiskiem. Już w drugiej minucie fatalnie futbolówkę przyjął Grzegorz Krychowiak, co szybko wykorzystać chcieli goście. Po kontrze niecelnie uderzył jednak Kelechi Iheanacho. W ósmej minucie fantastyczną okazję mieli wreszcie Biało-Czerwoni, po akcji lewym skrzydłem Rafała Kurzawy i dograniu na dojście do Roberta Lewandowskiego piłka uderzona została w słupek bramki strzeżonej przez Francisa Uzoho. Nigeryjczycy grali bardzo ostro, dla nich nie był to typowy europejski mecz towarzyski. Ich warunki fizyczne dawały się we znaki Polakom, szczególnie przy pojedynkach główkowych. W końcówce nasi reprezentanci przeważali na murawie, brakowało jednak sytuacji podbramkowych. Nigeryjczycy w 40. minucie ponownie mogli prowadzić, ale po dośrodkowaniu z rzutu wolnego przez Victora Mosesa i uderzeniu głową Odiona Ighalo piłka o metr minęła światło bramki.
W 43. minucie Polacy dosłownie powinni prowadzić w tym spotkaniu, po dośrodkowaniu z rzutu wolnego głową uderzał Grzegorz Krychowiak, Balogun zmienił kierunek lotu piłki i zza linii wybił ją obrońca. Sędzia uznał, że gola nie było, choć każdy przed ekranami telewizorów, jak i na trybunach widział, że futbolówka przekroczyła linię bramkową. Chwilę później kąśliwie z rzutu wolnego uderzył Robert Lewandowski i z trudem obronił to golkiper reprezentacji Nigerii. W pierwszej połowie bramek jednak oficjalnie nie było.
Druga część także rozpoczęła się dość sennie, ale można było to zrozumieć gdyż był to tylko mecz towarzyski. Dopiero w 52. minucie pierwszy strzał autorstwa Jacka Góralskiego, tę próbę dobrze przeczytał bramkarz gości. Cztery minuty później idealną okazję miał Robert Lewandowski, jeszcze piękniej ustawiony był niekryty Piotr Zieliński, do którego dograć powinien kapitan naszej reprezentacji. Napastnik Bayernu zdecydował się jednak na wykończenie akcji i trafił wprost w bramkarza. Wściekły był Zieliński. W 60. minucie arbiter zdecydował się na podyktowanie rzutu karnego dla gości. Według sędziego Marcin Kamiński faulował w polu karnym Victora Mosesa. Do futbolówki podszedł sam faulowany i spokojnie wykorzystał jedenastkę strzałem po ziemi, dzięki czemu Nigeria prowadziła na pół godziny przed końcem 1:0. Źle przeczytał jego zamiary stojący w bramce Bartosz Białkowski, który rzucił się w drugą stronę.
Pięć minut później ponownie dobrze pokazał się na skrzydle Kurzawa, po jego wrzutce uderzał Artur Jędrzejczyk, ale zrobił to ponad poprzeczką. W 71. minucie dobrą okazję na remis miał Krychowiak, który mimo nieczystego strzału pomylił się minimalnie. W końcówce Nigeryjczycy nie byli już tak aktywni, skupiali się bardziej na utrzymaniu wyniku. Nasi rodacy mieli łatwiejsze zadanie w środkowej strefie, ale z każdym metrem bliżej bramki gości gra zaostrzała się. Sędzia pozwalał jednak na ostrą grę. Do końca głównie próbowali wyrównać właśnie Polacy, ale niestety się to nie udało. Sporo niedokładności w końcowej fazie rozgrywanych akcji i spotkanie zakończyło się skromnym zwycięstwem Nigerii 1:0.