Dariusz Żuraw wraca do trenowania po dziewięciomiesięcznej przerwie. Były trener Lecha Poznań oraz Zagłębia Lubin objął stanowisko w Podbeskidziu Bielsko-Biała, które marzy o powrocie do PKO BP Ekstraklasy.
Żuraw wylądował w Bielsku-Białej
Podbeskidzie na początku nowego sezonu Fortuna I ligi nie spełnia oczekiwań, dlatego władze klubu zdecydowały się na zmianę szkoleniowca. Posadę w Bielsku-Białej stracił Mirosław Smyła, który objął to stanowisko pod koniec kwietnia tego roku. Głównym kandydatem do jego zastąpienia był Dariusz Banasik, zwolniony kilka miesięcy z Radomiaka Radom.
Banasik w miniony weekend był w Bielsku-Białej, aby rozmawiać na temat kontraktu, ale strony najwyraźniej nie doszły do porozumienia. Dlatego ostatecznie zwrócono się do Dariusza Żurawia, który przynajmniej “na papierze” jest istotnym wzmocnieniem sztabu szkoleniowego. 49-latek pracując w Lechu Poznań zdobywał doświadczenie podczas meczów Ligi Europy, a niewielu polskich trenerów miało taką okazję.
Czy to przełoży się na wyniki Podbeskidzia? Przekonamy się niebawem. Obecnie bielszczanie zajmują 11. miejsce w tabeli, ale tracą tylko 6 punktów do liderującego ŁKS Łódź. Podbeskidzie chciałoby powrócić do piłkarskiej elity po tym, jak z niej spadło po sezonie 2020/2021.
Już mecz Lech – Podbeskidzie, kiedy to wcześniej w Lizbonie odpoczywało kilku ważnych zawodników, pokazał, jakim respektem Dariusz Żuraw, darzy klub z Bielska-Białej.
— Bartłomiej Malec (@Malec193) September 6, 2022
Powyższy tweet nawiązuje do sytuacji związanej z meczem Lecha Poznań – Benfica Lizbona za kadencji Dariusza Żurawia. Ówczesny trener Kolejorza postanowił wystawić rezerwowy skład na mecz Ligi Europy, aby zachować siły podstawowej drużyny na pojedynek właśnie z Podbeskidziem.
Duet Milik i Vlahović na PSG! Gdzie oglądać transmisję meczu PSG – Juventus?