Jeżeli ktoś nawet raz był ostatnio na Kolporter Arena lub oglądał mecz Korony w telewizji, to na pewno bez problemu zauważył w jak fatalnym stanie jest murawa tego stadionu. Całkowita jej wymiana będzie miała miejsce na przełomie marca i kwietnia, a już od kilku dni trwają prace, które mają ją poprawić.
-Chciałem pogratulować włodarzom Korony i tym, którzy organizują mecz za to, że tak dobrze przygotowali murawę- mówił ironicznie po spotkaniu Korona-Lechia w ostatniej kolejce Sławomir Peszko. Właściwie trudno się dziwić tym słowom reprezentanta Polski. Pięknej trawy niczym z Bundesligi to nie przypominało. Prędzej można to porównać do kartofliska z Parzęczewa.
– Wymieniane jest ponad 300 metrów kwadratowych trawy, głównie w polach karnych do 16. metra. Robiony jest także wsiew wgłębny 200 kilogramów specjalistycznej trawy, która przy sprzyjających warunkach atmosferycznych powinna do meczu z Wisłą Kraków trochę się zazielenić. Środkowa część boiska została przykryta agrowłókniną. Ma to ochronić trawę przed panującą aurą – powiedział portalowi WP SportoweFakty rzecznik prasowy Korony, Paweł Jańczyk. Miejmy więc nadzieje, że 1 marca zawodnicy Wisły Kraków nie będą musieli narzekać tak jak 31-latek.
Całkowita wymiana murawy miała nastąpić dopiero po zakończeniu sezonu, a związane to było z przygotowaniem stadionu do Euro U-21 w 2017 roku. Tak długo jednak czekać nie można, bo prędzej czy później ktoś nabawi się w tych “grudach” trawy poważniejszej kontuzji.
– Został już ogłoszony przetarg na wymianę całej murawy. Jest to planowane pod koniec marca i ma potrwać do 9 kwietnia. Wtedy są trzy tygodnie przerwy, kiedy nie gramy w Kielcach i w tym okresie murawa zostanie wymieniona wraz z podłożem – dodaje Jańczyk.