Trener Waldemar Fornalik będzie miał w najbliższym czasie niewielkie pole manewru jeśli chodzi o ustawienie obrony. Od dłuższego czasu niezdolny do gry jest Michał Helik, a Marcin Kowalczyk jeszcze nie wrócił do optymalnej dyspozycji po ostatnim urazie. Co więcej, w tym roku szkoleniowiec Ruchu Chorzów nie będzie już mógł skorzystać z dotychczasowego pewniaka na środku defensywy, Michała Koja.
23-letni stoper „Niebieskich” po raz ostatni wystąpił w meczu 9. kolejki z Bruk-Betem Termaliką Nieciecza. To właśnie w starciu ze „Słonikami” doznał poważnej kontuzji głowy, lecz skutki zderzenia z rywalem odczuł dopiero po dwóch dniach. 18 września nastąpiły u niego nudności oraz silny ból głowy, więc postanowił zgłosić się do szpitala. Na początku wydawało się, że to jedynie wstrząśnienie mózgu, lecz po szczegółowych badaniach stwierdzono u Koja pęknięcie kości czaszki oraz krwiak.
Lekarze rozważają przeprowadzenie na obrońcy Ruchu operacji. Z całą pewnością można stwierdzić, że defensor nie pojawi się już w tym roku na boiskach LOTTO Ekstraklasy. Przed urazem, Michał Koj, wystąpił we wszystkich 9 ligowych kolejkach w pełnym wymiarze czasowym.
Warto także dodać, iż w najbliższym spotkaniu z Zagłębiem Lubin trener Waldemar Fornalik nie będzie mógł skorzystać również z usług Rafała Grodzickiego, który w ostatnim starciu z Lechią Gdańsk zobaczył czwartą żółtą kartkę w tym sezonie, przez co musi odbyć karę zawieszenia.
źródło: katowickisport.pl

